Festiwal Opole 2011. Koncert w teatrze, nie w amfiteatrze

Redakcja
Prezydent Zembaczyński obawia się, że publiczność w trzecim dniu festiwalu nie dopisze.
Prezydent Zembaczyński obawia się, że publiczność w trzecim dniu festiwalu nie dopisze. Krzysztof Świderski
- Pomysł był piękny, ale nie ma róży bez kolców - mówi o trzecim dniu festiwalu prezydent Opola.

Jeszcze we wtorek była mowa o tym, że niedzielny koncert podczas tegorocznego festiwalu w Opolu organizowany przez miasto ma się odbyć w amfiteatrze. Na tej samej scenie, z tą samą scenografią - tylko bez transmisji. Bo TVP chce pokazywać widzom tylko koncerty piątkowe i sobotnie. Wszystko przecież byłoby gotowe, a amfiteatr świeżo oddany do użytku.

Wczoraj okazało się jednak, że impreza ma się odbyć w opolskim teatrze.

- Pomysł z amfiteatrem był piękny, ale nie ma róży bez kolców - twierdzi Ryszard Zembaczyński. - Okazało się, że koszty oświetlenia i nagłośnienia za ten trzeci dzień wyniosłyby ok. 200 tysięcy zł. A to niemal połowa 500-tysięcznego budżetu całego koncertu.

Powód numer dwa to małe co roku zainteresowanie niedzielnymi koncertami. - Czasem trudno jest sprzedać nawet tysiąc biletów - argumentuje prezydent.

- A po trzecie - dodaje - doświadczeni artyści twierdzą, że wypuszczanie młodych wykonawców na tak wielką scenę może ich peszyć.

Koncert opolski miałby się więc odbyć w teatrze, w formie konkursu dla artystów młodych (w liczbie 10-16), ale już z jakimś dorobkiem (np. po udziale w telewizyjnym programie typu "Szansa na sukces"). Zwycięzca miałby w nagrodę nagrać płytę w radiu. A w czasie obrad jury recital miałaby dać gwiazda, np. Edyta Geppert czy Raz Dwa Trzy.

Radosław Kobiałko, opolanin, producent i reżyser programów telewizyjnych i imprez muzycznych, z którym prezydent rozmawiał o organizacji trzeciego dnia festiwalu, zbija wszystkie te argumenty.

- Po pierwsze - koszt oświetlenia i nagłośnienia już zainstalowanego i rozstawionego wyniósłby najwyżej kilkadziesiąt tysięcy złotych - mówi. - Po drugie - jeśli już na otwarciu, w festiwalowej scenografii i w takiej atmosferze, władze miasta boją się, że nie zapełnią amfiteatru, to pytam: kiedy i jak chcą go w ogóle zapełniać?

- Po trzecie - dodaje Radosław Kobiałko. - Kompletnie nie zgadzam się z tym, że młodzi boją się dużych scen. Do programów typu "Mam talent" czy "X-Factor", gdzie narażają się na ostrą krytykę jury, pchają się tłumy. W Opolu mieliby komfort występu bez takich ocen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska