Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale jest bardzo prawdopodobne, że 10-hektarową działkę na terenie zrujnowanego Linopłytu wraz z pozostałościami po hali produkcyjnej kupi francuska firma produkująca maszyny rolnicze - mówi Jan Leszek Wiącek, burmistrz Wołczyna. - Jestem po kilku rozmowach z nimi, są mocno zainteresowani tym gruntem, no i wygląda na to, że nie będą mieli w licytacji konkurentów.
Jeśli uruchomią produkcję, na początek może tam znaleźć zatrudnienie dwadzieścia osób.
Najbardziej poszukiwani byliby spawacze, mechanicy samochodowi i kierowcy z uprawnieniami.
Licytacja ma się odbyć na przełomie marca i kwietnia.
- Tą drogą komornik będzie mógł sprzedać nieruchomości Linopłytu i wreszcie zrobi się tam porządek - tłumaczy burmistrz. - Za pieniądze z licytacji spłacona zostanie hipoteka i część wierzycieli.
Do tej pory ani wierzyciele, ani akcjonariusze nie byli zainteresowani losem zakładu i nieruchomościami znajdującymi się na jego terenie.
Gmina miała w Linopłycie 12 procent udziałów. Poza tym zakład był winien gminie pieniądze z tytułu niepłaconych podatków. I spłacił tylko część tych należności.
Tak Było
Opolski Zakład Przemysłu Lniarskiego Linopłyt od lat były dla miasta problemem. Zakład został doszczętnie rozebrany, nie było żadnej produkcji, mimo to sąd odrzucał kolejne wnioski o upadłość, a prokuratura doniesienia o niegospodarności.
Zarząd Linopłytu zapewniał gminę, że ma program naprawczy, który postawi firmę na nogi. Zamiast tego majątek niszczał, nie działały telefony, ale pracowało tam kilka osób, a członkowie zarządu firmy ciągle mieli pomysł na wskrzeszenie zakładu. Wreszcie gminie udało się doprowadzić do licytacji majątku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?