Futsal. Porażka Stangum Mariossa Wawelno

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
W żółtej koszulce grający trener zespołu z Wawelna Dariusz Lubczyński
W żółtej koszulce grający trener zespołu z Wawelna Dariusz Lubczyński Sławomir Jakubowski
Nasz zespół uległ we własnej hali faworytowi ze Zduńskiej Woli.

Doskonałym widowiskiem uraczyli liczną widownię zawodnicy Stangumu Marriossa i Gatty. Gdy wydawało się, że miejscowi obronią się przed huraganowymi atakami przyjezdnych, ci drudzy w dramatycznej końcówce odwrócili losy spotkania.
Zaczęło się wspaniale dla gospodarzy. Dwie wyśmienite akcje Andrzeja Sapy, na bramki zamienił Tomasz Wróblewski. - Przy takich podaniach nie pozostało mi nic innego, jak trafić do bramki - przekonywał Wróblewski. - Pierwszą połowę zagraliśmy dosyć dobrze i nie popełnialiśmy błędów w obronie.
Później rozpoczął się show z golkiperem naszej drużyny Piotrem Nolepą w roli głównej. Bramkarz Stangum Mariossa dokonywał cudów zręczności w swojej bramce i wyłapał niezliczoną ilość uderzeń.
- W czasie meczu nie myślę o tym, ile strzałów obroniłem - przyznał Nolepa. - Ale trochę ich było. Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego spotkania i stąd wynikła moja praca.
Przy stanie 3-1 dla miejscowych goście zagrali z "lotnym" bramkarzem, który zresztą zdobył kontaktowego gola. Później bardzo szybko odwrócili losy spotkania i zasłużenie wygrali. - Nie zdążyliśmy nawet poukładać z powrotem naszej gry - zaznaczał grający trener Stangumu Dariusz Lubczyński. - Prawda jest taka, że zabrakło nam sił. Jesteśmy trochę wiekową drużyną, a rywale to młodzi zawodnicy z dwoma kadrowiczami. Ponadto mamy raptem dwie "czwórki", które grają i nie mamy nikogo do zmiany. Pod koniec to zmiany w grze następowały już co minutę. Szkoda, mieliśmy rywala już na "patelni". Nolepa byłby ojcem tego zwycięstwa.
- Trzy punkty straciliśmy w pechowych okolicznościach - podsumował Nolepa. - Brakło trochę koncentracji w końcówce spotkania.
Stangum Marioss Wawelno - Gatta Zduńska Wola 3-5 (2-1)
1-0 Wróblewski - 3., 2-0 Wróblewski - 4., 2-1 Maciąg - 18., 3-1 Hetmański - 34., 3-2 Kosuń - 36., 3-3 Szymczak - 39., 3-4 Kosuń - 39., 3-5 Maciąg - 40.
Stangum Marioss: Nolepa - Rabanda, Wróblewski, Lubczyński, Hetmański, Sapa, Raczyński, Skrzypczyk, Fabijaniak. Trener Dariusz Lubczyński.

Pozostałe mecze 2. kolejki I ligi: Marwit Toruń - AZS Katowice 3-0, Inpuls Siemianowice - Autocomplex Przodkowo 10-2, KS Gniezno - Remedium Pyskowice 6-2, Marex Chorzów - Babylon Siemianowice 7-5, MOKS Białystok - AZS Gdańsk 2-3. Pauzowało Tango Gliwice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska