Gadowski: trasa, studio, płyta i tak w kółko

Redakcja
Z Arturem Gadowskim, liderem grupy IRA, rozmawiają Klaudia Bochenek i Joanna Forysiak (fragment wywiadu)*.
Sistars - najwieksi wygrani ubieglorocznego festiwalu - zagrają na początku Opola 2005.

42. KFPP: Przyjadą gwiazdy

O zespole

O zespole

IRA zadebiutowała w 1988 roku. Największe sukcesy zespół osiągnął w pierwszej połowie lat 90. - trzy pierwsze płyty sprawiły, że błyskawicznie awansował do czołówki polskich grup rockowych. W drugiej połowie lat 90. IRA sięgnęła po cięższe brzmienia. W 1995 r. odszedł gitarzysta, kilka miesięcy temu zespół zawiesił działalność. Wrócił w 2002 r. albumem "Tu i teraz". Od tamtej pory IRA dała prawie 200 koncertów.

- Nie przeszkadza ci śpiewanie na masowych imprezach "do kotleta"? Niby przychodzą tłumy, ale tak naprawdę nie wiadomo kto słucha...

- Między graniem klubowym a tak zwanymi masówkami jest zasadnicza różnica. Podczas dużych koncertów na festynach jest mnóstwo przypadkowych osób, niekoniecznie zainteresowanych naszą muzyką. Wtedy układamy tak program, żeby ich nie zniechęcić, improwizujemy na gorąco. Kilka razy zdarzyło się, że publika była zimna, w ogóle nie chciała się bawić. To bolesne doświadczenie, ale wytrwaliśmy na scenie do końca. W klubach natomiast mamy pewność, że gramy dla naszych fanów. Nie znaczy to jednak, że podczas festynów nasze zaangażowanie na scenie jest mniejsze.

- W jakim najdziwniejszym miejscu przyszło wam grać? A może w nietypowej sytuacji?

- Nie tak dawno w okolicach Wrocławia graliśmy w plenerze na niewielkiej prymitywnej scenie. Mieliśmy być gwiazdą wieczoru, ale gdy zbliżała się godzina występu, okazało się, że... zabrakło dla nas prądu. Jak tylko perkusista zabębnił mocniej, wywalało korki. Publiczność była zła: jak to, przedtem grali i było w porządku! Wezwano elektryków, coś tam pogrzebali w agregacie i z lękiem wyszliśmy na scenę dwie godziny później.

- A poza koncertami macie jeszcze jakieś inne zajęcia?

- Życie muzyka wygląda tak: trasa, studio, płyta i tak w kółko. Do końca września na pewno będziemy koncertować, po dwóch tygodniach odpoczynku na poważnie weźmiemy się za nową płytę. Demo rodzi się w tak zwanym międzyczasie, pomysłów mamy sporo, gorzej jest z czasem. Kiedy wyjdzie krążek? Trudno prorokować, czeka mnie bowiem wycięcie tarczycy. Może już po tygodniu będę mógł zacząć śpiewać, a może za pół roku, zobaczymy.

Artur Gadowski.

- Na koncerty ludzie przychodzą odpocząć, ale wy wtedy pracujecie na chleb. Jak zatem odpoczywasz?

- W domu, przy dobrym filmie i muzyce. Ale nie swojej. Książki czytam raczej w podróży, na trasie. Z urlopu w tym roku chyba nic nie będzie, bo w lecie dużo koncertujemy. Ewentualnie może połączymy przyjemne z pożytecznym i zaszyjemy się w gdzieś nad polskim morzem na kilka dni.

*Wywiad pod tytułem "W tych czasach pośladek to norma" ukazał się w "7 Dni. Tygodnik Nyski" (28 maja). IRA w miniony weekend była jedną z gwiazd Dni Nysy. Na festiwalu w Opolu zespół wystąpi w niedzielę 12 czerwca. Wykona piosenkę Perfectu - "Autobiografia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska