Gładkie zwycięstwo ZAKSY

Protokół

Protokół

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Delecta Bydgoszcz 3:0 (20, 16, 19)
ZAKSA: Zagumny, Ruciak, Czarnowski, Jarosz, Urnaut, Kaźmierczak, Gacek (libero) - Pilarz, Idi, Witczak, Wójtowicz. Trener Krzysztof Stelmach.
Delecta: Lipiński, Siltala, Cerven, Szymański, Sopko, Jurkiewicz, Andrzejewski (libero) - Masny, Serafin, Owczarz, Waliński. Trener Waldemar Wspaniały.
Sędziowali: Marcin Helbik i Tomasz Janik (obaj Warszawa). Widzów 700.

- Zaprezentowaliśmy się fatalnie - oceniał kapitan gości Wojciech Jurkiewicz. - Dużo było w naszej grze chaosu i momentami sprawialiśmy wrażenie jakbyśmy pierwszy raz się spotkali na parkiecie.

Rzeczywiście bydgoszczanie zaperezentowali się mizernie i nie jest przypadkiem, że przegrana w sobotnim meczu była ich siódmą z rzędu.

- Rywal ma swoje problemy, ale my skupiamy się na sobie - zaznaczał szkoleniowiec ZAKSY Krzysztof Stelmach. - Mój zespół miał zagrać na odpowiednim poziomie i to zrobił. Cały czas musimy liczyć punkty i te trzy są dla nas niezwykle cenne.

Dzięki nim ZAKSA zbliżyła się na punkt do trzeciego w tabeli AZS-u Częstochowa (przegrał w sobotę u siebie z Resovą Rzeszów 1:3) i już o sześć wyprzedza Politechnikę Warszawa (przegrała w Bełchatowie ze Skrą 0:3).

Przeciwko Delekcie kędzierzynianie zagrali bardzo skutecznie w ataku. Paweł Zagumny dokładnie rozgrywał piłki, a jego koledzy z drużyny praktycznie się nie mylili. Zwycięstwo naszej drużyny ani przez moment nie było zagrożone, a goście tylko przez moment mogli liczyć na nawiązanie równorzędnej walki. Na początku drugiego seta prowadzili 4:1, ale za chwilę ZAKSA doprowadziła do remisu 5:5 i później "odjeżdżała" przeciwnikom.

Kolejny sprawdzian kędzierzynianie mają już we wtorek. W półfinale Pucharu CEV zmierzą się na wyjeździe z CSKA Sofia. Rewanż w Kędzierzynie-Koźlu zaplanowano na niedzielę 27. lutego.