Niedoszły inwestor to spółka akcyjna Mo-Bruk z Niecewa-Korzennej pod Nowym Sączem, która zamierzała ulokować zakład na terenie kopalni wapienia. W 2009 roku kupiła w tym celu 3-hektarową działkę, otwarcie zakładu planowane było na przyszły rok.
Zobacz: Cementownia Górażdże dodaje odpady do cementu. Tak dba o środowisko
Przygotowania zostały jednak zatrzymane: burmistrz nie dał zgody na start inwestycji i nie wydał opinii środowiskowej niezbędnej dla przedsięwzięcia.
- Jednym z elementów inwestycji jest spalarnia odpadów, z której energia cieplna ma być wykorzystywana do osuszania produkowanych paliw. Spalane mają być tam między innymi takie odpady jak przeterminowane środki ochrony roślin, substancje bitumiczne, odpady farb i lakierów czy kolumn chłodniczych - wymienia wiceburmistrz Krzysztof Długosz.
- Inwestor dowodzi, że produkcja nie byłaby uciążliwa, nie polemizujemy z tym, ale z doświadczenia wiemy, że mogłaby wzbudzić protesty społeczne. Powodem odmowy nie były jednak związane z tym obawy, ale niezgodność inwestycji z planem zagospodarowania - dodaje.
Na terenie kopalni funkcjonuje od lat zakład Remondis, który przygotowuje paliwo alternatywne dla cementowni, rozdrabniając plastiki i inne odpady. Jak argumentują burmistrz i jego zastępca, plan nie dopuszcza rozszerzenia tej działalności. Mo-Bruk chciał nie tylko zwiększyć ilość produkcji, ale mocno rozszerzyć zakres wykorzystywanych substratów.
Firma z Niecewa-Korzennej odwołała się od odmowy burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Opolu. Prawnicy Mo-Bruku inaczej interpretują pewne przepisy i dowodzą, że inwestycja jest jednak zgodna z planem. Podkreślają też, że przedsięwzięcie uzyskało pozytywna opinię Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
Zobacz: Opole. STOP spalaniu śmieci w cementowni Odra
- Wierzymy, że kolegium uchyli nieprawidłową decyzję, ale przez hamowanie inwestycji ryzykujemy utratę przyznanych dotacji unijnych w wysokości 27,5 mln zł - argumentuje Aneta Anto-niewicz, rzecznik prasowy Mo-Bruk SA. - Mieliśmy zatrudnić 20 osób i przerabiać rocznie ponad 200 tysięcy ton odpadów, które zalegają teraz na składowiskch.
Produkowane przez Mo-Bruk paliwa alternatywne miały być dostarczane głównie do cementowni Górażdże oraz do innych cementowni. Gdyby gminie zależało na inwestycji, mogłaby dokonać zmian w planie zagospodarowania przestrzennego.
- Nie bierzemy tego pod uwagę - zapewnia Długosz. - Ta inwestycja nie jest logistycznie niezbędna w naszej gminie, paliwa można transportować z dalszych miejsc. Byłyby dla gminy dodatkowe podatki, ale komfort życia mieszkańców jest dla nas ważniejszy.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?