Wreszcie naszą dobrą grę udokumentowaliśmy bramkami - podkreślił z satysfakcją Wojciech Wiluk, pomocnik Victorii. - Nie bez znaczenia było duże zaangażowanie całej drużyny. Po zwycięstwie w minioną środę nad Unią Krapkowice "poszliśmy za ciosem". Determinacja w grze przyniosła okazały efekt i pozostawiła szansę uratowania się przed degradacją.
Mecz rozpoczął się pomyślnie dla zespołu z Ciska. W 12. min Andrzej Sielski bezlitośnie wykorzystał brak komunikacji między obrońcami i bramkarzem Odry i lobem posłał piłkę do siatki. Do końca I połowy wyraźnie przeważali goście, którzy mogli zdobyć jeszcze co najmniej dwa gole.
W 25. min Sielski trafił w poprzeczkę, a tuż przed przerwą wybornej okazji nie wykorzystał Mateusz Jędrzejczyk. W pierwszym kwadransie po przerwie goście mogli podwyższyć. Dobre okazje mieli Radosław Grosiak i Jędrzejczyk.
Od 60. min zarysowała się przewaga Odry. Nie przyniosła efektów bramkowych, bo chaotyczne ataki bez trudu powstrzymywali defensorzy z Ciska. - Przetrwaliśmy napór rywala, nie zapominając o kontratakach - cieszył się Grzegorz Leżała, kapitan Victorii.
- Od dłuższego czasu gramy lepiej niż wskazuje lokata w tabeli. Optymizmem napawa wyraźna poprawa skuteczności. Cały zespół wierzy, że obronimy swój ligowy byt.
- Był to jeden ze słabszych meczów Odry - narzekał Mateusz Sadyk, pomocnik drużyny gospodarzy. - Zostaliśmy zaskoczeni postawą rywala, który przewyższał nas we wszystkich elementach. Jego wola walki zasługuje na słowa uznania.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?