Grała III liga. Z naszych ekip wygrała tylko Piotrówka.

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Przemysław Ciąglewicz był najbliżej zdobycia bramki dla Startu Namysłów w zakończonym bezbramkowym remisem spotkaniu z Przyszłością Rogów.
Przemysław Ciąglewicz był najbliżej zdobycia bramki dla Startu Namysłów w zakończonym bezbramkowym remisem spotkaniu z Przyszłością Rogów. Sławomir Jakubowski
Ponadto remis zanotował Start Namysłów.

Piotrówka wysoko, bo aż 5-0 pokonała Victorię Częstochowa. Prowadzący po raz pierwszy zespół trener Marcin Molek (zastąpił Macieja Lisickiego) miał więc udany debiut. Już do przerwy mecz był w zasadzie rozstrzygnięty. Gospodarze po pierwszej odsłonie prowadzili bowiem 3-0. W 24. min po akcji dwóch najlepszych zawodników Piotrówki gola zdobył Senegalczyk Sega Cisse. Trafił on do siatki po strzale głową, a asystował mu Wojciech Hober. Sześć minut później sam Hober wpisał się na listę strzelców wykorzystując ze spokojem sytuację sam na sam z golkiperem częstochowian Karolem Kuczerą. Na 3-0 podwyższył Cisse, a sytuację miał łatwą. Trafił do pustej bramki po tym jak po strzale lewego obrońcy Adu Kwame futbolówka odbiła się od słupka. W pierwszej połowie gospodarze mieli jeszcze kilka okazji. Brakowało im precyzji zwłaszcza przy ostatnim podaniu, a Cisse często był łapany przez obrońców gości na spalonym.
O tym jak duża była przewaga Piotrówki świadczy fakt, że grając w osłabieniu gospodarze zdobyli dwie bramki. W 59. min drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Mateusz Dłutowski. Nie zraziło to jednak gospodarzy. Czwartego gola zdobył rozgrywający bardzo dobry mecz Kwame, a w 87. min na listę strzelców wpisał się także rezerwowy Aleksander Mużyłowski. Nasz zespół kończył mecz w dziewiątkę. W 88. min w ślady Dłutowskiego poszedł Sławomir Góra. Zobaczył on też drugą żółtą, a więc i czerwoną kartkę. Zarówno jednak on jak i Dłutowski będą mogli zagrać w kolejnym meczu.
- Rywal nie był zbyt mocny - oceniał Hober. - Dopóki był bezbramkowy remis zespół z Częstochowy spisywał się dobrze, ale po tym jak stracił gola grało nam się już zdecydowanie łatwiej.

Bezbramkowym remisem zakończył się mecz dwóch beiniaminków Namysłowie: Startu i Przyszłości Rogów. Goście dysponujący lepszymi warunkami fizycznymi w całym meczu mieli optyczną przewagę, ale nie stworzyli sobie tak na prawdę żadnej stuprocentowej okazji strzeleckiej. Groxni byli za to przy stałych fragmentach gry. Najlepszą okazję dla gospodarzy miał w 76. min Przemysław Ciąglewicz. Po uderzeniu wprowadzonego na boisko z ławki rezerwowych Mariusza Raszewskiego bramkarz gości Rafał Niedziela "wypluł" piłkę przed siebie. Najszybciej ruszył do niej Ciąglewicz, ale uderzając na bramkę trafił w podnoszącego się z murawy Niedzielę.

Drugiej porażki z rzędu doznała Odra Opole. Tym razem na boisku prowadzącego w tabeli Rozwoju Katowice przegrała 2-4. Kluczowa dla losów meczu była sytuacja z 83. min spotkania. Wówczas to doszło do starcia napastnika Rozwoju Sebastiana Gielzy i defensora Odry Marcela Surowiaka. Opolanin upadł, Gielza zagrał do Arkadiusza Kowalczyka, ale ten nie potrafił wykorzystać dobrej sytuacji. Było już po akcji i piłkę miał w rękach bramkarz Odry Damian Rozmus, kiedy Surowiak ruszył z pretensjami do arbitra. Sędzia Przemysław Pietraszewski pokazał mu żółtą kartkę, a po chwili od razu czerwoną i podyktował rzut wolny dla Rozwoju, który na gola na 3-2 zamienił Rafał Lis. Co chciał osiągnąć w dyskusji z sędzią jeden z najbardziej doświadczonych zawodników jakim jest Surowiak pozostanie jego tajemnicą. W doliczonym czasie gry nasz zespół "dobił" Kamil Zalewski.
Ten mecz nie powinien się zakończyć porażką opolan. Owszem w pierwszej połowie przewaga należała do gospodarzy, co udokumentowali w 28. min bramką szalejącego po prawej stronie boiska Tomasza Stranca . Dopiero po tej stracie goście się ożywili. Z daleka w poprzeczkę trafił Sebastian Deja, a Tadeusz Tyc nie wykorzystał dobrej okazji.
Przez pierwsze 25 minut drugiej odsłony opolanie dominowali, a efektem tego były gole Błażeja Wróbla (piłka po jego strzale zza pola karnego wpadła do siatki tuż przy słupku) i Tyca. Napastnik gości wykorzystał rzut karny podyktowany po tym jak piłka zagrana przez Wróbla trafiła w rękę Zalewskiego.
Tyc powinien podwyższyć wynik na 3-1, ale zmarnował okazję sam na sam z Robertem Widawskim. To się zemściło. Opolanie dali się podnieść oszołomionemu Rozwojowi. Wyrównał Maciej Tora i gospodarze poszli za ciosem.

Czwarty raz z rzędu przegrał natomiast Start Galmet Bogdanowice ulegając w Częstochowie Skrze 0-1. tej porażki można było uniknąć. W pierwszej połowie przewagę miała Skra, ale do 33. min nie udało się jej stworzyć żadnej dogodnej okazji bramkowej. Wówczas, po błędzie Piotra Jamuły, padł jedyny gol. Będąc na linii pola karnego miał on wybić piłkę głową, a tymczasem zagrał ją pod nogi Adriana Kozieła. Zawodnik Skry skwapliwie skorzystał z tego prezentu i dał gospodarzom prowadzenie.
Po przerwie przyjezdni natarli na faworyta i byli bliscy zdobycia wyrównującej bramki. Najlepszą okazję miał w 61. min Konrad Rybak. Z bliska trafił jednak w rozpaczliwie interweniującego bramkarza częstochowian Adama Bensza. Wcześniej i Rybak i Damian Chałek też mieli okazje. Dwa razy szczęścia próbował też kapitan "Bogdanki" Marcin Gużda. Nie udało się jednak zdobyć gola.
Ze strony gospodarzy najgroźniejszy był Litwin Eimantas Marozas. W 90. min powinien on przypieczętować wygraną swojej drużyny, ale będąc pięć metrów od bramki fatalnie spudłował.
Niezły mecz rozegrała Leśnica, ale przegrała na wyjeździe ze Skałką Żabnica 0-1. O wyniku rozstrzygnął rzut karny z 53. min, który wykorzystał Słowak występujący w ekipie z Żabnicy - Adrian Gdovicin. Jedenastka została podyktowana po tym jak po dośrodkowaniu Piotra Jaroszka piłkę ręką zagrał Daniel Nowak. Przed przerwa więcej groźnych sytuacji mieli gospodarze, ale w bramce Leśnicy dobrze spisywał się Eryk Banach. Najlepszą okazję w pierwszej połowie miał lider klasyfikacji strzelców III ligi - Łukasz Janczarek. Zawodnik gości przegrał jednak pojedynek sam na sam ze słowackim golkiperem gospodarzy Jaroslavem Steinigerem. Po przerwie Janczarek dokładnie zagrał w 60. min do Denisa Sotora, ale ten został w ostatniej chwili zablokowany. Janczarek groźnie uderzał za chwilę z rzutu wolnego z 25 m, ale Steiniger był na posterunku. Szczęścia zabrakło też Piotrowi Dyczkowi. Po jego strzale zza pola karnego w 73. min piłka odbiła się rykoszetem od jednego z miejscowych piłkarzy i przeleciała minimalnie obok bramki.

Trwa niechlubna seria spotkań bez zwycięstwa Victorii Chróścice. Przegrała ona na wyjeździe z Polonią Łaziska 0-2. To był już 27. mecz bez wygranej z rzędu chróściczan w III lidze Victoria Chróścice. Ostatnio wygrała 23 października 2010 roku u siebie właśnie z Polonią Łaziska 1-0. Gola zdobył wówczas Radosław Dembiński. W tych 27 meczach Victoria dziewięć razy zremisowała i 18 razy przegrała.
W Łaziskach po raz pierwszy drużynę z Chróścic prowadził trener Dariusz Kaniuka, który zastąpił zwolnionego w ostatni poniedziałek Andrzeja Szolca. Gospodarze objęli prowadzenie w 12. min. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego gościom udało się wybić piłkę przed pole karne, ale tam dopadł do niej Radosław Kaczmarczyk i mocnym strzałem z powietrza pokonał golkipera Victorii Jarosława Kościelnego. Ten był zresztą najlepszy w szeregach przyjezdnych. W pierwszej połowie efektownie obronił strzał głową Bojana Bruzia, także po przerwie kilka razy skutecznie interweniując.
Nasz zespół miał jedną znakomitą okazję bramkową. W 59. min Dominik Dora wykorzystał błąd defensywy Polonii i znalazł się sam na sam z jej bramkarzem Rafałem Franke. Próba lobu była minimalnie niecelna. Losy meczu zostały rozstrzygnęły się w 81. min. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego obrońca Marek Mazur popisał się precyzyjnym strzałem głową i piłka wpadła do siatki nad rękami rozpaczliwie interweniującego Kościelnego.
Pogromu z Pniówkiem w Pawłowicach doznał TOR Dobrzeń Wielki. Gospodarze wygrali aż 7-0. Tą porażka TOR "wyrównał" swój niechlubny rekord w meczach III ligi opolsko- śląskiej. W sezonie 2008/09 także przegrał 0-7 w Zdzieszowicach z Ruchem.
Kibice na stadionie w Pawłowicach na rozpoczęcie meczu musieli czekać prawie 80 minut, a wszystko przez awarię autokaru, którym podróżowali piłkarze TOR-u. Nic więc dziwnego, że końcówka meczu rozpoczętego o godz. 17.20 toczyła się w ciemnościach. Na stadionie jest wprawdzie sztuczne oświetlenie, ale zamontowane na bocznym boisku. Na szczęście trochę światła na płytę, na której rozgrywany był mecz, padało. Tyle, że oświetlona (i to nieznacznie) była bramka, na którą goście atakowali. Sami zaś trzy ostatnie gole tracili w ciemnościach. Pierwsza połowa nie była w wykonaniu naszych piłkarzy jeszcze taka zła. Pniówek wprawdzie prowadził 2-0 po strzałach Roberta Tkocza i Bartosza Wojtkowa, ale podopieczni Sławomira Sieńczewskiego próbowali się odgryzać. Tuż przed przerwą w dogodnej sytuacji znalazł się najlepszy strzelec TOR-u Piotr Sobotta. Spudłował jednak z 10 metrów, a bramka kontaktowa pewnie dodałaby gościom nieco animuszu. Po dwóch straconych w krótkim odstępie czasu golach w drugiej odsłonie piłkarzom z Dobrzenia Wielkiego nie zostały już żadne złudzenia. Przewaga Pniówka była duża i miejscowi mogli zdobyć nawet więcej goli.

Piotrówka - Victoria Częstochowa 5-0 (3-0)
1-0 Cisse - 24., 2-0 Hober - 30, 3-0 Cisse - 43., 4-0 Kwame - 70., 5-0 Mużyłowski - 87.

Start Namysłów - Przyszłość Rogów 0-0

Rozwój Katowice - Odra Opole 4-2 (1-0)
1-0 Stranc - 28., 1-1 Wróbel - 52., 1-2 Tyc - 62. (karny), 2-2 Tora - 74., 3-2 Lis - 84., 4-2 Zalewski - 90.

Skra Częstochowa - Start Galmet Bogdanowice 1-0 (1-0)
1-0 Kozieł - 33.

Skałka Żabnica - Leśnica 1-0 (0-0)
1-0 Gdovicin - 53. (karny)

Polonia Łaziska - Victoria Chróścice 2-0 (1-0)
1-0 Kaczmarczyk - 12., 2-0 Mazur - 81.

Pniówek Pawłowice - TOR Dobrzeń Wielki 7-0 (2-0)
1-0 Tkocz - 12., 2-0 Wojtków - 27., 3-0 Wojtków - 58., 4-0 Szczyrba - 62., 5-0 Tkocz - 83., 6-0 Przybyła - 89., 7-0 Przybyła - 90.

Szczakowianka Jaworzno - Stal Bielsko Biała 0-0

Więcej o piłkarskiej III lidze (składy, opinie, opisy spotkań) w poniedziałkowym wydaniu papierowym nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska