Grupy producentów rolnych to szansa na wzbogacenie opolskich gospodarstw

Jolanta Jasińska-Mrukot [email protected] 77 44 32 592
Samorząd województwa koordynuje szkolenia i pomoc dla opolskich rolników przy zakładaniu GPR. (fot. sxc)
Samorząd województwa koordynuje szkolenia i pomoc dla opolskich rolników przy zakładaniu GPR. (fot. sxc)
Kiedyś były PGR-y, dziś na fali GPR-y. Opolszczyzna pod względem liczby GPR należy do czołówki w kraju, bo mamy 67 takich grup.

Giulio Piantini miał fabrykę butów, ale ją sprzedał i kupił 2 tysiące krów oraz 1,5 tys. ha w Lubuskiem. Postawił ubojnię, przetwórnię i biogazownię o mocy 1 MWh. U Włocha nic się nie marnuje i ma samowystarczalne gospodarstwo, które przyjeżdżają oglądać rolnicy z całej Polski. Pojechali tam też nasi rolnicy i samorządowcy.

Zobacz: Opolscy rolnicy chcą współpracować z naukowcami

- To przykład kompleksowego gospodarstwa: łańcuch produkcji od pola aż po stół - zaznacza Tomasz Kostuś, wicemarszałek Opolszczyzny, odpowiedzialny w zarządzie województwa za rolnictwo. - Tylko takie mogą teraz konkurować na unijnym rynku. Rolnik nie może się już ograniczać do samej produkcji zboża czy trzody. Przyglądaliśmy się dobrym wzorcom w Lubuskiem i chcemy je przenosić do nas, na opolski grunt.

Oczywiście na taką inwestycję, jak ta Piantiniego mało kogo u nas stać. Ale jeśli gospodarstwa połączą siły, to owszem. - Będziemy zachęcać opolskich rolników do tworzenia tzw. grup pro-ducentów rolnych, bo korzyści są ewidentne - dodaje Tomasz Kostuś.

Dostrzegają to już sami rolnicy, Opolszczyzna pod względem liczby GPR należy do czołówki w kraju, bo mamy 67 takich grup. Tworzą je m.in. producenci zbóż, rzepaku, mleka, trzody i drobiu. - Brakuje nam jednak gospodarstw, które nie tylko hodują bydło czy trzodę, ale mają też ubojnię i przetwórnię, skąd np. mogłyby wyjeżdżać wędliny o naszym, opolskim, smaku - mówi wicemarszałek.

Co ważne, GPR-y pozwalają uniknąć pośredników przy sprzedaży i kupnie zbóż, trzody i bydła.

Zobacz:  Zasady składania wniosków i dopłaty dla rolników w 2010 roku

- Tych pośredników przy jednym produkcie jest zazwyczaj kilku, a rolnikowi zostaje kupa roboty i gnoju - podkreśla Herbert Czaja, prezes Izby Rolniczej w Opolu. - Dzięki zrzeszaniu przestaniemy tracić dwie trzecie naszych pieniędzy. Dzięki GPR łatwiej też negocjować zniżki przy zakupie maszyn czy nawozów. Bo dla sprzedawców innym klientem jest ktoś, kto ma 50 ha, a innym, kto ma ich tysiąc.

Pod Lupą

Korzyści GPRdawno już dostrzegli rolnicy w zachodniej Europie, do ich tworzenia zachęca też Unia. U nas barierą psychologiczną może być pamięć o niesławnych PGR-ach.

Samorząd województwa koordynuje szkolenia i pomoc dla opolskich rolników przy zakładaniu GPR. Analizuje też rynki różnych branż rolniczych i organizuje wyjazdy studyjne (jak ten, pilotażowy, do Lubuskiego). Program jest finansowany ze środków Regionalnego Sekretariatu Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich Województwa Opolskiego.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska