Gwardia Opole wygrała trzeci mecz w sezonie [zdjęcia]

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Paweł Prokop i jego koledzy mieli momentami spore kłopoty z defensywą rywala.
Paweł Prokop i jego koledzy mieli momentami spore kłopoty z defensywą rywala. Mariusz Matkowski
Spotkanie z ekipą z Końskich, która w poprzednim sezonie grała w barażach o ekstraklasę piłkarzy ręcznych miało pokazać, gdzie jest Gwardia. Jest zwycięska, ale trzeba się poprawić.
Gwardia pokonała Końskie 30 - 27.

Mecz Gwardia Opole - KSSPR Końskie

Skład naszego zespołu i możliwości już zaprezentowane w tym sezonie nakazywały przypuszczać, że spotkania będzie wygrywać pewnie. Tak było w dwóch pierwszych i trzecie też zakończyło się wygraną, choć skromną. Opolanie odskakiwali dwa razy na sześć bramek, ale mieli też wiele kłopotów. Na ich szczęście ekstraklasową formę prezentują obaj bramkarze, bez zarzutu spisuje się też koło oraz szybka kontra. Szwankuje rozegranie ataku pozycyjnego, brakuje niekonwencjonalnych zagrań i momentami pomysłu. A wyłączenie z gry środkowego rozgrywającego Mokrzkiego napsuło gwardzistom sporo krwi.

Początek na to wszystko jednak nie wskazywał. Doskonale spisywał się Malcher, nasi bronili twardo i agresywnie, a na zmianę trafili Lasoń z Knopem. W 10. minucie Gwardia prowadziła 6-1. Ale powalony dwa razy piłką bramkarz Końskich Witkowski wyraźnie się pobudził. Zaczął bronić jak Malcher, zatrzymując Simica, Cioska iRumniaka. Nasi zaczęli też popełniać proste błędy i w 23. minucie był remis 9-9. Cztery interwencje Malchera pozwoliły do przerwy wygrywać jedną bramką.

Po przerwie trwał popis między słupkami Buchcica, broniącego karne i sytuacje sam na sam. Na poziomie było jeszcze tylko koło, a po obronach bramkarza dalekie podania przez całe boisko finalizował Trojanowski. Na początku Końskie się opierało, bo cztery razy z rzędu trafił Smołuch, potem Buchcic już nie dał się tak łatwo pokonywać. W efekcie Gwardia objęła prowadzenie 25-20. Rywal odrobił dwie bramki, ale trafienia Trojanowskiego ze skrzydła i po indywidualnej akcji Simica sprawiły, że było 28-22.
To jednak nie był koniec emocji, choć do końca meczu pozostało pięć minut. Po upływie połowy z pozostałegom czasu rywal miał na koncie cztery trafienia, a opolanie żadnego. Opolanie dwie kolejne akcje rozegrali do Trojanowskiego, który się nie pomylił i Gwardia przewagę utrzymała.

PE Gwardia Opole - KSSPRKońskie 30-27 (12-11)
Gwardia: Malcher, Buchcic - Swat, Trojanowski 6, Knop 2, Rumniak 3, Mokrzki 2, Jankowski 3, Ciosek, Prokop, Płócienniczak 3, Simic 4, Lasoń 7.
KSSPR: Witkowski - Sękowski 3, M. Bąk 4, Słonicki 1, Budasiński 3, Maleszak 3, Napierała 1, Matyjasik 3, Krzywkowski, Smołuch 9, A. Bąk.
Sędziowali Wojciech Bloch (Radzionków) i Grzegorz Toczyński (Zabrze). Kary: Gwardia - 14 .min; KSSPR - 6 min. Widzów 700.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska