Hieny łupią opolskie cmentarze

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Sześć zarzutów usłyszeli złodzieje, którzy grasowali na cmentarzach w rejonie Krapkowic. Kradli m.in. wazony z brązu. Ale z nekropolii znikają także krzyże, płaskorzeźby, lampiony...
Sześć zarzutów usłyszeli złodzieje, którzy grasowali na cmentarzach w rejonie Krapkowic. Kradli m.in. wazony z brązu. Ale z nekropolii znikają także krzyże, płaskorzeźby, lampiony... Policja
Krzyże, figurki świętych, lampiony, wazony z metali kolorowych, mosiężne literki z nagrobków kradną złodzieje z opolskich nekropolii i sprzedają w punktach skupu złomu.

Anna Pendziałek z Opola już dwa razy musiała naprawiać grób męża na cmentarzu na opolskiej Półwsi. - Raz oderwali mi literki tworzące imię i nazwisko oraz cyferki z datą urodzenia i śmierci. Potem zniknął metalowy wazon - opowiada. - Złodzieje uszkodzili przy tym cały pomnik, więc miałam kolejne wydatki.

W ostatnim czasie policjanci coraz częściej zatrzymują cmentarnych złodziei, którzy połakomili się na metalowe elementy nagrobków. Sześć zarzutów dewastacji pomników i paserstwa usłyszało właśnie trzech mieszkańców powiatu strzeleckiego, których schwytali funkcjonariusze z Krapkowic.

- Skradzione wazony z brązu próbowali sprzedawać w punktach skupu złomu - relacjonuje starszy sierżant Jarosław Waligóra z Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach. - Straty, które spowodowali, wynoszą 3 tys. zł.

Ale na tym nie koniec. Na ponad 8 tys. zł swoje szkody oszacowały rodziny pochowanych na cmentarzach w gminie Nysa, Łambinowice i Korfantów. Okradali je czterej mieszkańcy powiatu nyskiego. Ich łupem padły mosiężne płaskorzeźby, wazony i lampiony. Natomiast na początku marca gliwiccy funkcjonariusze zatrzymali 34-latka, który w samochodzie przewoził rzeźby, krzyże oraz wazony z metali kolorowych, które skradł z cmentarza w Kietrzu.

Jak przyznają policjanci, nekropolie to miejsca, z których bardzo łatwo wynieść cenne przedmioty.
- W nocy nie są pilnowane, na większości z nich nie ma też oświetlenia, więc złodzieje czują się bezkarni - mówi jeden z opolskich kryminalnych.

Marek Sidor, dyrektor Zarządu Nieruchomości Miejskich w Brzegu, który ma pod opieką nekropolię przy ul. Starobrzeskiej, twierdzi, że bój ze złodziejami cmentarnymi jest skazany na porażkę. - Nie zamkniemy cmentarza na noc, bo nie możemy ludziom ograniczać dostępu do grobów bliskich - mówi. - Zresztą nawet jakbyśmy to zrobili, to co to za problem przeskoczyć przez ogrodzenie.

Orężem w walce z cmentarnymi hienami może być monitoring. Do zainstalowania kamer przygotowuje się właśnie Miejski Zakład Cmentarny w Kędzierzynie-Koźlu.

- Ale nie obejmiemy nimi całych cmentarzy, a mamy ich trzy, bo jest to niemożliwe ze względów finansowych - tłumaczy Piotr Pabisz, dyrektor MZC w Kędzierzynie-Koźlu. - Montaż tak rozbudowanej sieci kamer tylko na jednym cmentarzu to koszt prawie 200 tys. zł. Dlatego monitoring obejmie tylko bramy wejściowe i okolice kaplic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska