Historia na taśmie

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Franciszek z Krzyżowic będzie bohaterem filmu dokumentalnego, który planuje nakręcić zespół filmowy "Kalejdoskop".

KIM BYŁ FRANCISZEK
Urodził się w 1370 roku w Krzyżowicach. Po skończeniu szkoły kolegiackiej w Brzegu wyjechał na studia do Pragi, gdzie uzyskał tytuł mistrza sztuk wyzwolonych i wykładał na uniwersytecie praskim. W 1402 rozpoczął pracę na Akademii Krakowskiej, gdzie kierował m.in. wydziałem teologii. Dwukrotnie: w latach 1407 oraz 1429-30 był rektorem Akademii. Zmarł 16 października 1432 roku.

Zarys scenariusza filmu napisany przez Jarosława Widockiego, mieszkańca Krzyżowic (gm. Olszanka) i absolwenta toruńskiej szkoły filmowej otrzymał pochlebne recenzje od znanych dokumentalistów: Pawła Woldana i Michała Jerzego Dudziewicza, a swój udział w przedsięwzięciu potwierdził już operator Jacek Knop z "Kalejdoskopu".
Pomysł zyskał poparcie Towarzystwa Przyjaciół Krzyżowic, które od początku roku organizuje imprezy, o których głośno w województwie.

- Latem odsłoniliśmy tablicę upamiętniającą 630. rocznicę śmierci Franciszka, ostatnio mieliśmy "święto ziemniaka" - wymienia Anna Muszczyńska, przewodnicząca stowarzyszenia. - Film byłby doskonałym uzupełnieniem 730. rocznicy powstania wsi, która przypada w 2003 roku - dodaje Muszczyńska.
Początkowo projekt Widockiego obejmował 10-minutowy film przedstawiający historię krakowskiego teologa.
- Kiedy przedstawiłem swój projekt w "Kalejdoskopie", filmowcy zaproponowali, aby rozszerzyć scenariusz - mówi Widocki. W ten sposób powstanie 25-minutowy artystyczny film przedstawiający drogę Franciszka z Brzegu na szczyty naukowe ówczesnej Europy, a jego historia będzie przeplatała się z wizerunkiem życia codziennego na wsi. W filmie wystąpią dwaj rektorzy uniwersytetów: Jagiellońskiego - prof. Franciszek Ziejka i Opolskiego - prof. Stanisław Nicieja. Tytuł filmu to "Ex Silesia lux" - światło ze Śląska, bo tak określano licznych Ślązaków, którzy przed kilkuset laty zasilali grono uczonych krakowskiej akademii.
Szefowie "Kalejdoskopu" (wytwórnia ma na koncie m.in. nominację do "Oscara" za "89 mm od Europy" Filipa Łozińskiego) podjęli starania, aby dokument wyświetliła telewizja publiczna, a wysokie wymagania, jakie stawia TVP, wymagają również wysokich nakładów na produkcję filmu. - Wstępny kosztorys wynosi 90 tys. zł i przynajmniej część pieniędzy musimy jako towarzystwo zebrać - mówi Muszczyńska. - Zwracamy się w tej sprawie do władz gminnych, powiatowych i wojewódzkich, szukamy też wsparcia u sponsorów. Nie chodzi o to, aby ktoś sfinansował produkcję, ale aby wsparł ją niewielkimi kwotami - wyjaśnia szefowa TPK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska