Hokej. PGE Orlik Opole - GKS Tychy 1:2

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Opolanie, jak sami podkreślali zagrali z sercem, ale to nie wystarczyło do pokonania utytułowanego rywala.
Opolanie, jak sami podkreślali zagrali z sercem, ale to nie wystarczyło do pokonania utytułowanego rywala. Sławomir Jakubowski
Po niezłej grze opolanie przegrali ważne spotkanie i o czołową „szóstkę” będą ciężko walczyć do końca rundy zasadniczej.

Od początku spotkanie miało wyrównany charakter, a wynik do ostatnich sekund był sprawą otwartą. Po dwóch tercjach na tablicy wyników było 0-1, choć obie ekipy często uderzały na bramkę, a obaj bramkarze mieli sporo pracy. Lepsze wrażenie w pierwszej tercji zostawili po sobie opolanie, z kolei w drugiej aktywniejsi byli ich rywale.

O wszystkim zatem miała zadecydować trzecia tercja. W niej opolanie postawili wszystko na jedną kartę i od początku stwarzali sobie dogodne okazje do zdobycia bramki. W 42 min opolanie stworzyli sobie najlepszą okazję do wyrównania. Rasmus Kumala nie trafił jednak czysto w krążek po doskonałym podaniu od Jareda Browna. Minutę później w dogodnej sytuacji uderzał Szczechura. Zarówno jego uderzenie jak i dobitkę Cichego obronił golkiper Tychów. W 47 min po świetnym podaniu przez całe lodowisko w wykonaniu Martina Paryzka, w dogodnej sytuacji znalazł się Robert Kostecki. Również jego uderzenie padło łupem Stefana Zigardy.

Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 48 min, kiedy to przyjezdni wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Nadzieja w serca opolskich kibiców wstąpiła w 55 min, kiedy to naszej ekipie przyszło grać w pięciu na trzech przez okres ponad jednej minuty. Orlicy za sprawą Granta Toulmina, który wykorzystał świetne podanie Szczechury uzyskali kontraktową bramkę. Na więcej w tym spotkaniu nie było już ich stać. Gdy do końca pozostało 69 sekund opolanie wycofali bramkarza i grali w przewadze, ale wynik już się nie zmienił.

– Zagraliśmy dobry mecz i zawiesiliśmy faworytowi wysoko poprzeczkę – utrzymywał Filip Stopiński. – Zabrakło trochę szczęścia i „dołożenia” kija.

PGE Orlik Opole – GKS Tychy 1-2 (0-1, 0-0, 1-1)

0-1 Kristek – 15., 0-2 Witecki – 48., 1-2 Toulmin – 55.

Orlik: Murray – Bychawski, Kostek, Toulmin, Cichy, Szczechura – Paryzek, Rantanen, Guzik, Brown, Kumala – Sordon, Sznotala, F. Stopiński, Szydło, Kostecki – M. Stopiński. Trener Doug McKay

Tychy: Zigardy – Kubos, Ciura, Jeziorski, Komorski, Vitek – Zatko, Kotlorz, Bepierszcz, Galant, Witecki – Bryk, Górny, Vozdecky, Kristek, Kogut – Horzelski, Pociecha, Woźnica, Rzeszutko, Bagiński. Trener Jiri Sejba

Sędziowali: Włodzimierz Marczuk (Toruń), Rafał Noworyta (Oświęcim).
Widzów 500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska