II Festiwal Dzielnic Opola

Każda dzielnica pokazuje się z jak najlepszej strony. Bierkowice - to oczywiście skansen, ale też i ludzie z pasją: - Proponuję festiwalowym gościom, aby razem ze mną zrobili z gazet przydatne ozdoby, choinki, kubeczki, wiaty... - mówi Ewelina Tomechna z Bierkowic.

Zakrzów i Groszowice przygotowały m.in. warsztaty dla dzieci, a wszystkie rady dzielnic serwowały smakołyki: ciasta, owce, chleb ze smalcem.

- Warto mieć radę dzielnicy - mówi Anna Mróz z Wróblina. Przyznaje, ze nie wszystko zawsze łatwo udaje się załatwić. - Na przykład projekt budowy świetlicy w naszej dzielnicy wciąż jest niezrealizowany, nie udało się rozstrzygnąć pierwszego przetargu. Czekamy na kolejny - mówi. - Za to jesteśmy w trakcie realizacji pierwszego w Opolu ogrodu dendrologicznego, gdzie powstanie edukacyjna ścieżka przyrodnicza, ogród motyli, eksperymentalne laboratorium przyrody. To będzie piękne miejsce.

Z komitetami społecznymi, a już na pewno z pojedynczymi mieszkańcami - niewielu się liczy. Z radą dysponującą własnym budżetem - już tak.

- Nie można nas bagatelizować. W naszej dzielnicy istnieje na przykład spory problem związany z zanieczyszczeniem środowiska. W Zakrzowie funkcjonuje wiele firm - cementownia, skład opalu, ECO. Wciąż wnioskujemy do miasta o zamontowanie w naszej dzielnicy urządzenia pomiarowego pozwalającego na stały i kompleksowy monitoring poziomu zanieczyszczenia, zawartości pyłów zawieszonych w powietrzu. I mamy nadzieję wreszcie się z tym pomysłem przebić - mówi Danuta Klemenz z Zakrzowa

Smakowicie prezentowało się stoisko Gosławic. - U nas jest sporo rolników produkujących zdrową żywność, stąd zachęcamy do jej degustacji - mówi Jolanta Augustynek z rady dzielnicy.

Jej kolega, Marek Urbanek, dodaje: - Nasza dzielnica mogłaby się lepiej zaprezentować, mamy strażaków, moglibyśmy zrobić pokazy strażackie, ale pod ratuszem było na to za mało miejsca. Szkoda.

Przyznają, że warto aby mieszkańcy zakładali rady dzielnic, bo łatwiej jest się im przebić ze swymi problemami w ratuszu.

- Choć są czasem problemy, nie wiedzieć czemu, nierozwiązywalne. Na przykład my wnioskujemy o remont parkingu przed kościołem. Chcieliśmy nawet go sfinansować z budżetu rady, ale miasto wciąż przedstawia nam jakieś problemy natury biurokratycznej, które inwestycję uniemożliwiają - zwracają uwagę

Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski otwierając Festiwal Dzielnic podkreślił: - Kocham Opole, a to oznacza, że kocham każdą z dzielnic: Półwies, Groszowice, Zakrzów, Wróblin... Cieszę się, że jesteśmy razem w Opolu i cieszę się, że każda z tych dzielnic ma swoja tożsamość, którą pokazuje na festiwalu.

Przewodniczący Rady Miasta, Marcin Ociepa dodał: - Jeśli patrzeć na mapę Opola to serce tego miasta bije w dzielnicach peryferyjnych. Wciąż jednak nie wszystkie mają swe rady, mamy nadzieję, że z nowym rokiem powstaną one na Pasiece i w Śródmieściu, a także w przyłączonych dzielnicach miasta. Warto, bo lokalne społeczności będą wówczas o sobie decydować wyposażone w budżet do 130 tys. zł.

Finał festiwalu to koncert muzyczno-kabaretowy Joanny Bartel, start o 19.00.