II liga mężczyzn. Olimp Grodków - OSiR Komprachcice 21-25

fot. Sławomir Jakubowski
Marcel Ungier (z lewej) i Jarosław Dziurgot walczyli w parterze.
Marcel Ungier (z lewej) i Jarosław Dziurgot walczyli w parterze. fot. Sławomir Jakubowski
Miejscowi próbowali odmienić losy pojedynku, ale nie udało im się dojść na choćby kontaktową bramkę. Dlatego też ze zwycięstwa cieszyli się goście, wśród których wyróżniającą się postacią był Krzysztof Juros.

Na rozgrzewce bramkarz Olimpu Konrad Wolak paradował z efektowną "śliwką" pod lewym okiem.
- To efekt treningów - tłumaczył Wolak. - Dostałem piłką, ale takie uderzenie mobilizuje, przynajmniej mnie. Chce się bronić tak, żeby dostać jeszcze raz i jeszcze raz, i tak bez końca.

Tak zmotywowany Wolak należał do wyróżniających się aktorów sobotnich derbów. W nich od samego początku inicjatywę przejęli przyjezdni z Komprachcic, którzy prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty.
- Bardzo ładny mecz, a zawodnikom z Komprachcic lepiej wszystko wychodzi - zaznaczył Stanisław Folmer, który wozi zawodników OSiR- u na wyjazdy. - Prowadzenie drużyny to duża zasługa Rafała Barańskiego, który wybronił wiele piłek.

Wybornie spisujący się Barański w drugiej części spotkania ustąpił miejsca Robertowi Galochowi.
- Jest taki podział: połowę broni Robert, a połowę ja - zdradził Barański. - Siła drużyny to dwóch dobrych bramkarzy, a nie jeden. Powiedzmy, że udało mi się wybronić trochę piłek, bo we mnie trafiali.

Protokół

Protokół

Olimp Grodków - OSiR Komprachcice 21-25 (10-16)
Olimp: Wolak, D. Listwan - Kasprzycki, Sołtys 4, Dziurgot 1, Chmiel 4, Padula 2, Smoliński, P. Biernat 1, Kolanko 1, M. Biernat 4, S. Listwan 2, Było 2, Koszyk. Trener Marek Błoch
OSiR: Barański, Galoch - R. Bus, K. Juros 6, Skonieczka 3, Miś 4, J. Bus, Maciej Nawrocki 1, Sękowski 1, Ungier 4, Godzik, T. Juros 3, Suwiczak 3. Trener Mirosław Nawrocki
Sędziowali Krzysztof Musiał (Ozimek),Andrzej Szynklarz (Opole). Widzów 300.

Miejscowi próbowali odmienić losy pojedynku, ale nie udało im się dojść na choćby kontaktową bramkę. Dlatego też ze zwycięstwa cieszyli się goście, wśród których wyróżniającą się postacią był Krzysztof Juros.
- Składamy nowy zespół i oby gra tak wyglądała w kolejnych spotkaniach - stwierdził Juros. - Po odejściu Bartka Jasiówki ciężar gry musieli wziąć na swoje barki młodzi zawodnicy. Padło na mnie, ale również na lewym skrzydle bardzo dobrze zagrał Marcel Ungier.

- Na pewno włożyliśmy w grę więcej serca od rywali - przekonywał trener gości Mirosław Nawrocki. - Kto walczy ten wygrywa. Ta prawda zawsze się potwierdza. My walczyliśmy i wygraliśmy.
Z porażką musiał pogodzić się szkoleniowiec Olimpu Marek Błoch.

- Zabrakło kropki nad "i" by dojść rywala na 1-2 bramki - żałował Błoch. - Grając w drugiej części dobrze w obronie nie wykorzystaliśmy kilku stuprocentowych sytuacji. Do tego doszły łatwe straty i zgubione piłki. Przespaliśmy pierwszą część spotkania w obronie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska