Przed meczem sytuacja drużyny z Bytowa była klarowna. Gdyby wygrała w Kluczborku i potem w ostatniej kolejce u siebie z ROW-em Rybnik, to awansowałaby na zaplecze ekstraklasy. Goście mieli więc o co walczyć w przeciwieństwie do naszego zespołu, który rywalizuje jeszcze tylko o 4. miejsce w końcowej tabeli.
Na boisku panowała jednak nasza jedenastka. Już w pierwszym kwadransie, w czasie którego nad stadionem rozszalała się ulewa, gospodarze oddali dwa groźne strzały. Gol padł w 20. min. Wojciech Hober do końca walczył o piłkę i ta po odbiciu się od jednego z obrońców Bytovii trafiła wprost pod nogi Wojciecha Bzdęgi. Ten nie mógł nie wykorzystać tego prezentu.
Obecny na trybunach trener ROW-u Rybnik Ryszard Wieczorek uśmiechnął się, bo brak zwycięstwa Bytovii w niedzielnym spotkaniu oznaczał, że jego zespół już może czuć się I-ligowcem. Szkoleniowiec rybniczan całkiem mógł się rozluźnić w 39. min. Wtedy to po dokładnym zagraniu Adama Orłowicza z prawej strony Piotr Burski zdobył drugiego gola strzałem z 12 metrów. Wcześniej (28. min) groźnie nad poprzeczką strzelał Rafał Niziołek, a w 32. min Burski zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem gości Maciejem Gostomskim, uderzając nad poprzeczką.
Bytovia jedyną w zasadzie dobrą okazję na zdobycie gola miała w 41. min, ale Jakub Bojas przestrzelił z 18 metrów. Jeszcze tuż przed przerwą niewiele zabrakło Burskiemu, by po mocnym strzale podwyższyć wynik na 3-0.
Trzeci gol padł po koronkowej akcji w 56. min. Piłka między graczami MKS-u chodziła jak po sznurku. Niziołek zagrał prostopadle do Hobera, a ten choć mógł strzelać wypatrzył jeszcze lepiej ustawionego Burskiego.
Przy stanie 3-0 goście obecni byli na boisku tylko ciałem. Nasz zespół dominował niepodzielnie i przewagę udokumentował w 75. min. Zza pola karnego uderzał Orłowicz, Gostomski odbił piłkę, ale najszybciej dobiegł do niej Denis Kumiec i z dość ostrego kata skierował ją do siatki.
Na tym koncert gry gospodarzy się nie zakończył. Żadna bramka już nie padła, choć podopieczni trenera Andrzeja Konwińskiego mieli jeszcze przynajmniej trzy wyśmienite okazje. W 77. min Hober uderzył obok bramki, za chwilę Bartłomiej Rewucki starał się przelobować Gostomskiego, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Wręcz wymarzoną sytuacje miał natomiast w 88. min Tomasz Suchecki. Spudłował jednak z bliska po dobrym dograniu od Hobera, a sędzia skończył mecz.
Protokół
MKS Kluczbork - Bytovia Bytów 4-0 (2-0)
1-0 Bzdęga - 20., 2-0 Burski - 39., 3-0 Burski - 56., 4-0 Kumiec - 75.
MKS: Abramowicz - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Gawron - Hober, Arian (54. Rewucki), Niziołek, Swędrowski (81. Suchecki), Bzdęga (71. Kumiec) - Burski (76. Kojder). Trener Andrzej Konwiński.
Bytovia: Gostomski - Wróblewski, Łapigrowski, Szałek, Kołodziejski (46. Ambroziak) - Bojas (59. Gajtkowski), Pięta, Kajca (64. Pakosz), Kowalski, Szmidke (64. Cesarek) - Hirsz. Trener Waldemar Walkusz.
Sędziował Tomasz Białek (Drezdenko). Żółte kartki: Niziołek - Pięta. Widzów 700
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?