III liga. Rajfel Krasiejów - Skalnik Gracze 2-0.

Stefan Skrzypecki
W premierze rundy wiosennej oba nasze zespoły nie zachwyciły. Najlepsza była pogoda, a tylko nieco skuteczniejsi gospodarze.

Inauguracja rundy rewanżowej w Krasiejowie odbyła się w bardzo dobrych, jak na kapryśną w tym roku aurę, warunkach. Piłkarze nie mogli narzekać na stan murawy, było ciepło i słonecznie. Nieco gorzej było z poziomem tego spotkania.

- Z wyniku jestem zadowolony, do postawy moich zawodników mam wiele zastrzeżeń - stwierdził po meczu Mieczysław Agafon, trener Rajfela. - Zwłaszcza w pierwszej połowie nie poznawałem swoich futbolistów. Raziły niecelne podania, znikoma ilość groźnych strzałów na bramkę rywala, brak pomysłu na grę. Po zmianie stron było nieco lepiej, ale to jeszcze nie jest forma, która może zadowolić naszych kibiców.

Nie promieniał ze szczęścia również Grzegorz Kutyła, grający trener Skalnika.
- Pozostał duży niedosyt - przyznał. - Przegraliśmy mecz, w którym byliśmy lepsi. Zemściła się nasza nieskuteczność. Mieliśmy znacznie więcej sytuacji podbramkowych (najlepsze Tomasz Jaworski i Sławomir Babuśka - przyp. red.), a przypadkowe gole zdobyli gospodarze. My wyraźnie pomogliśmy rywalowi w strzeleniu obu bramek.
Pierwsze pół godziny spotkania to okres, w którym częściej atakowali futboliści Rajfela. Goście odpowiadali kontratakami, które były bardzo groźne. Po jednym z nich Tomasz Jaworski miał wyborną sytuację do zdobycia gola. Napastnik Skalnika źle przyjął podanie i szansa przepadła.

Nie zmarnowali okazji gospodarze. W 33. min Michał Pietraczyk posłał piłkę z wolnego na środek pola karnego, a Artur Cybulski strzałem głową skierował ją do bramki.

- Dostałem idealne podanie i dopełniłem formalności - mówił Cybulski, który do Krasiejowa trafił zimą z Żywca. - Ostatnio intensywnie ćwiczyliśmy na treningach stałe fragmenty gry i są tego efekty. Z przebiegu pierwszej połowy zasłużyliśmy na tego gola.
- Bardzo ułatwiliśmy zdobycie tej i drugiej bramki naszemu rywalowi - powiedział z żalem w głosie Piotr Hałaj, obrońca i kapitan Skalnika. - Takie błędy w grze obronnej wystawiają nam niską notę. Nie byliśmy gorsi od przeciwnika, a punkty niestety zostały w Krasiejowie. To wynik naszej nieskuteczności w ataku.
Druga połowa rozpoczęła się bardzo pomyślnie dla Rajfela. W 50. min akcję prawą stroną przeprowadził Paweł Wróblewski, a dobre dośrodkowanie pewnie wykorzystał Grzegorz Włoch.

Ten gol podrażnił zespół Skalnika, który rzucił się do odrabiania strat.
- Gra jednym napastnikiem w pierwszej połowie była złym posunięciem - skomentował poczynani Skalnika trener Kutyła. - Dokonałem jednak zmian w poszczególnych formacjach i to my dyktowaliśmy warunki gry. Cóż z tego, skoro dobre sytuacje strzeleckie nie zostały wykorzystane

W końcówce meczu bardzo źle ustawiony celownik miał zwłaszcza Sławomir Babuśka. Gdyby wykorzystał dwie idealne sytuacje mógł odmienić losy meczu.
- Zazdrościmy drużynie z Krasiejowa skuteczności - stwierdził Radosław Dembiński, pomocnik Skalnika. - Mieli dwie okazje, które przy naszej wydatnej pomocy wykorzystali. Nam brakowało zimnej krwi na przedpolu bramkowym gospodarzy. Piłka jak zaczarowana omijała bramkę. Szkoda straconej szansy na poprawienie skromnego konta punktowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska