Ile zapłacimy za gaz?

Wczoraj Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził nowe stawki opłat za gaz. Wnioskował o nie monopolista w dostawach tego paliwa na naszym rynku - Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Firma chciała, by ceny skoczyły o 20 procent. URE wyraził zgodę na 10-procentowy wzrost opłat, ale dla odbiorców to marne pocieszenie, bo i tak zapłacą odczuwalnie więcej niż dotąd.

Zobacz: Czeka nas podwyżka. Ceny gazu pójdą w górę

Najbardziej podwyżka uderzy po kieszeni rodziny ogrzewające gazem swoje domy. Tymczasem już tegoroczna zima dała się im we znaki.

- Mam 140-metrowy dom i moje rachunki za ten sezon grzewczy to będzie 7,5 tysiąca złotych - mówi Piotr Walas z Kędzierzyna-Koźla. - Uważam, że to bardzo dużo, a jeśli ma być jeszcze drożej, to można się tylko załamać.

Tymczasem przeciętny klient ogrzewający dom gazem musi się na Opolszczyźnie liczyć z tym, że jego wydatki na ten cel w ciągu roku wzrosną o ponad 400 zł. I tak nie jest u nas pod tym względem najgorzej, gdyż największy wzrost cen będzie miał miejsce na Mazowszu. Tam średnio rachunki wzrosną o niemal 500 zł rocznie.

Podwyżka uderzy też po kieszeni rodziny, używające gazu do gotowania i podgrzewania wody w łazience oraz do zmywania naczyń. Przeciętnie za gaz zapłacą one w ciągu roku o prawie 100 zł więcej niż dotychczas. Tymczasem na Mazowszu, gdzie wzrost cen będzie najwyższy, przeciętny rachunek gospodarstwa domowego wzrośnie o 114 zł.

Zobacz: Rok 2012. Jakie czekają nas podwyżki?

Urząd Regulacji Energetyki zezwolił, by podwyżka weszła w życie już od 1 kwietnia. Jedyną optymistyczną informacją jest dla nas fakt, że ma to być jedyna podwyżka w tym roku i do grudnia ceny nie powinny już wzrosnąć. Mogą natomiast spaść.

- Zależy to od wyniku sporu, jaki PGNiG prowadzi aktualnie z Gazpromem. Jego przedmiotem jest wysokość cen hurtowych za gaz - poinformował wczoraj prezes URE Marek Woszczyk.