Informacja ma wartość, więc ma też cenę

Redakcja
Wiesława Piątkowska-Stepaniak, kierownik Zakładu Komunikacji Społecznej i Dziennikarstwa UO.
Wiesława Piątkowska-Stepaniak, kierownik Zakładu Komunikacji Społecznej i Dziennikarstwa UO. Sławomir Mielnik
- Internet nie jest miejscem, gdzie cały rok trwa Boże Narodzenie i rozdaje się prezenty - mówi prof. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, kierownik Zakładu Komunikacji Społecznej i Dziennikarstwa UO.

- Po zarejestrowaniu się na stronie www.nto.pl/premium można w systemie Piano czytać teksty z 42 portali należących do 27 ogólnopolskich i regionalnych gazet oraz 14 magazynów. Od września za dostęp do reportaży, opinii, felietonów itp. zapłacimy 19,90 zł...
- Tak ma być i taka jest przyszłość mediów, w tym gazet. Niemal nic na świecie nie jest dostępne za darmo. Umberto Eco pisał, że kiedy otrzymuje kopertę ze złotym napisem "gratis", ma ochotę zadzwonić na policję. Zaś amerykański ekonomista Milton Friedman przypominał, że w gospodarce rynkowej nawet za darmowy obiad ktoś jednak płaci rachunek. Informacja prasowa nie jest wyjątkiem. Jej zdobycie pociąga za sobą koszty, a skoro ma ona wartość, to ma także swoją cenę. Ktoś musi jej koszt zapłacić.

- I tu pojawia się kluczowe pytanie: kto?
- Niewątpliwie odbiorca, któremu zależy na informacji profesjonalnej i wartościowej. Trzeba podkreślić, że te nożyce będą się rozwierać. Informacja tabloidowa - ciekawa, ale powierzchowna i odwołująca się przede wszystkim do emocji - pozostanie z pewnością bezpłatna. Także część informacji na portalach innych gazet nadal będzie dostępna bez kosztów. Publicystyka, opinie, informacje ekskluzywne - to wszystko, co pomaga nam zrozumieć świat, a w co dziennikarz włożył swój talent, przygotowanie, wysiłek związany ze zdobyciem informacji - nie muszą i chyba wręcz nie powinny być bezpłatne.

Zarejestrowaliście się już do Piano? Jeszcze przez niecały miesiąc możecie za darmo otrzymać dostęp do wybranych, najlepszych treści 42 polskich portali internetowych. Formularz do rejestracji znajdziecie tutaj: www.nto.pl/premium

- Tyle tylko, że wszyscy przyzwyczailiśmy się do internetu bezpłatnego. Trudno będzie zmienić to przyzwyczajenie.
- Darmowy internet jest ideologią rozpowszechnioną szczególnie wśród młodych ludzi, ale opartą w dużej mierze na pewnym micie. Przecież za wiele usług w sieci płacimy. Choćby za każdy dzwonek i tapetę ściągnięte na nasz telefon komórkowy. Często także za muzykę. Pora zerwać z obrazem trwającego w sieci przez cały rok Bożego Narodzenia i rozdawnictwa prezentów. To jest ideologia. Kiedy klikniemy myszką i ujawnimy w sieci jakieś swoje preferencje czy upodobania, ktoś na tym zarabia. Często miliony. Na początku internetu media, chcąc trafić do odbiorców dwutorowo - tradycyjnie przez druk i poprzez sieć - same upowszechniły darmowe informacje. Dziś już widać, że to jest droga donikąd. Darmowy internet odbiera czytelnika gazetom papierowym. Bo po co płacić w kiosku za to, co w internecie można otrzymać nie płacąc? W ten sposób media zjadały własny ogon. Więc - powtórzę - częściowa odpłatność za treści gazetowe publikowane w sieci to słuszna droga.

- Pani profesor zna znakomicie rynek medialny w USA i w krajach anglosaskich. Jak tam wygląda płacenie za informację, publicystykę prasową itd.?
- Dyskusja na ten temat zaczęła się już w 2007 roku dzięki "The Economist", z czasem dołączyły inne czasopisma, m.in. "Financial Times". Wydawcy doszli do wniosku, że profesjonalna informacja będzie poszukiwana przez odbiorcę i będzie drożeć. Nawet tacy potentaci jak "New York Times" część treści udostępniają w sieci odpłatnie. Póki co korzystanie z tej oferty nie jest jeszcze masowe. Ale to się upowszechni. Pytałam o to moich doktorantów. Wszyscy się zgodzili, że informacja wartościowa musi być odpłatna. I że oni też byli gotowi za nią zapłacić. Ja również deklaruję udział w systemie Piano. Bo mi na zdobyciu istotnych informacji zależy.

- Czy pani zdaniem częściowa odpłatność za treści w internecie i - z czasem - przeniesienie się reklam do sieci może oznaczać zmierzch mediów papierowych?
- To, czy nośnikiem będzie papier czy ekran monitora, tak naprawdę dla funkcjonowania prasy nie ma znaczenia. Ważne, żeby dotrzeć do odbiorcy. Myślę, że co najmniej przez najbliższe 10-20 lat gazety papierowe i portale internetowe mogą równolegle funkcjonować obok siebie, służąc i młodszym, i starszym odbiorcom. Mam na to głęboką nadzieję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska