IV liga. OKS Olesno - Śląsk Łubniany 1-0

fot. Mariusz Matkowski
Adam Kutynia (w środku) "przeskoczył" dwóch obrońców Śląska i umieścił piłkę w siatce.
Adam Kutynia (w środku) "przeskoczył" dwóch obrońców Śląska i umieścił piłkę w siatce. fot. Mariusz Matkowski
Zespół z Łubnian nie zdołał zatrzymać rozpędzonej w tej rundzie jedenastki OKS-u, która odniosła już dziesiąte zwycięstwo.
Mecz OKS Olesno - Śląsk Lubniany

Mecz OKS Olesno - Śląsk Łubniany

Pierwszy strzał na bramkę w meczu kibice ujrzeli dopiero w 13. min. spotkania. Z okolic pola karnego nad poprzeczką uderzał Dariusz Gawlik. Chwilę później napastnik OKS-u znalazł się w doskonałej sytuacji, jednak w pojedynku sam na sam z bramkarzem gości górą był Andrzej Kulisz. Chwilę później miejscowi ponownie mieli dobrą okazję do objęcia prowadzenia. W polu karnym "odnalazł" się Sebastian Kopel, jednak uderzył tylko obok słupka.

- Okazja do zdobycia gola była bardzo, bardzo dobra - relacjonował wyróżniający się na boisku Kopel. - Bardzo żałuję tej sytuacji, jednak liczą się trzy punkty. Nie jest ważne kto trafia do siatki.

Po przerwie mecz nabrał tempa, dostarczając kibicom większych emocji. Coraz groźniej w ataku poczynali sobie zawodnicy Śląska. Bardzo dobrze spisywał się szybki duet napastników: Łukasz Bojar - Denis Kumiec.

Jednak w 62. min. to jedenastka Zbigniewa Bieniasa cieszyła się z bramki. Do mocno bitej piłki z narożnika boiska, najwyżej wyskoczył napastnik Adam Kutynia i głową skierował ją do siatki. Jak się później okazało, było to jedyne trafienie w tym meczu.
- Bardzo cieszę się ze zdobytego gola - mówił Kutynia. - Na bramkę i zwycięstwo zapracował cały zespół. Zrobiłem co do mnie należy. Od tego w końcu jest napastnik.

Po stracie gola do odrabiania strat rzucili się dobrze grający goście. Najlepszą sytuację w 81. min. miał Bojar. Po jego strzale piłka zatrzymała się jednak tylko na słupku bramki strzeżonej przez Piotra Siera.

W 87. min. powinno być już po meczu. Wprowadzony w drugiej połowie na boisko Kamil Jasina fatalnie jednak przestrzelił z kilku metrów. Akcję zainicjował Gawlik, przedzierając się prawą stroną boiska i wykładając futbolówkę jak "na tacy" Jasinie, który powinien podwyższyć.

Zespół Śląska odpowiedział jeszcze kilkoma groźnymi akcjami. Duże zagrożenie przynosiły ich stałe fragmenty gry: rzuty wolne i rożne. Nie dały one jednak bramki i tym samym drużyna Olesna odniosła już dziesiąte zwycięstwo w tej rundzie.
- Był to bardzo trudny mecz - mówił trener OKS-u Bienias. - Śląsk to ułożony zespół, z którym gra się ciężko, dlatego trzy punkty tym bardziej cieszą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska