IV liga piłkarska: OKS Olesno - Śląsk Łubniany 0-2 [relacja, składy, opinie]

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Paweł Ślepecki (z lewej) i Marek Nowak -piłkarze Śląska Łubniany są coraz bliżej utrzymania.
Paweł Ślepecki (z lewej) i Marek Nowak -piłkarze Śląska Łubniany są coraz bliżej utrzymania. Sławomir Jakubowski
Walczący o utrzymanie piłkarze Śląska odzyskali skuteczność i wykorzystali dwie swoje szanse na gola. W efekcie są blisko osiągnięcia celu.

Do szczęścia brakuje im bowiem tylko punktu w przypadku wygranej w meczu przełożonym Pogoni Prudnik, a w przypadku jej remisu lub porażki z TOR-em Dobrzeń Wielki zespół z Łubnian już w środę zapewni sobie pozostanie w IV lidze. Zdecydowała o tym sobotnia wygra w Oleśnie, gdzie goście przełamali niemoc strzelecką. W dwóch poprzednich spotkaniach prezentowali się bowiem dobrze, stwarzali okazje, ale ich nie wykorzystywali i nie wygrywali. Tym razem się udało.

Mecz lepiej zacząć mogli miejscowi, którym już nic nie grozi. Już w 2. minucie po indywidualnej akcji Meryk dograł w pole karne do Piątka, ale ten przestrzelił. Przyjezdni szybko wznowili grę, ale ich akcja została przerwana 25 metrów przed bramką OKS-u. Z rzutu wolnego na strzał zdecydował się stoper Nowak, a piłka wylądowała w okienku bramki Batora, który przy tym strzale spóźnił się z interwencją.
W kolejnych minutach więcej z gry mieli "goniący" wynik gospodarze, próbujący uderzać dwukrotnie z okoli "szesnastki". Piłka po strzałach Jeziorowskiego i Cieśli była jednak blokowana przez obrońców Śląska stojących przed bramką. Przyjezdni z kolei starali się kontrować i dwukrotnie między 35., a 40. Minutą po prostopadłych podaniach swoją szasnę miał Szypuła. Najlepszy strzelec swojego zespołu za pierwszym razem uderzył zbyt słabo, a następnie spudłował.

Drugą połowę z animuszem rozpoczęli miejscowi, a dobrą zmianę dał Obaka. To on jako pierwszy próbował doprowadzić do remisu, ale minimalnie spudłował z 10 metrów. Z dalszej odległości uderzał z kolei Meryk, ale piłkę na róg wybił bramkarz Kozioł. Zapędy piłkarzy z Olesna zostały szybko ukrócone. W 58. minucie z prawej strony dośrodkował Grabowiecki, a Szypuła strzałem głową podwyższył na 2-0. Więcej bramek kibice nie zobaczyli, choć okazje były. W 65. minucie Gacmaga zmarnował sytuację sam na sam z Batorem, a piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. Chwilę później dobrze uderzył z kolei Cieśla, ale Kamiński był w odpowiednim miejscu i wybił piłkę z linii bramkowej.

W samej końcówce po kontuzji Obaki i przy wyczerpanym limicie zmian gospodarze musieli sobie radzić w dziesięciu, a w ostatnich dwóch minutach nawet w dziewięciu, gdyż drugą żółtą kartkę zobaczył Piątek.

OKS Olesno - Śląsk Łubniany 0-2 (0-1)
0-1 Nowak - 3., 0-2 Szypuła - 58.
OKS Olesno: Bator - Kubacki (73. Trawiński), Arkadiusz Świerc (73. Flak), Rozik, Jeziorowski - Brzenska (46. Obaka), Jasina (65. Więdłocha), Cieśla, Pietrzak, Meryk - Piątek. Trener Andrzej Świerc.
Śląsk: Kozioł - Szczutowski, Nowak, Kamiński, Lewicki - Grabowiecki, Ślepecki, Naróg (87. Gackowski), Gacmaga (81. Bartosiewicz) - Szypuła, Karabin. Trener Dariusz Broll.
Sędziował Dariusz Wardak (Opole). Żółte kartki: Kubacki, Więdłocha, Flak, Piątek - Lewicki, Ślepecki. Czerwona kartka: Piątek (90., druga żółta). Widzów 150.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska