IV liga piłkarska: Orzeł Źlinice - GLKS Kietrz 4-0 [relacja, składy, opinie]

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Napastnik Orła Tomasz Schichta zdobył bramkę na 2-0.
Napastnik Orła Tomasz Schichta zdobył bramkę na 2-0. Sławomir Jakubowski
Wynik spotkania może być mylącym, bo wcale nie toczył się on do jednej bramki. Na pewno gospodarze byli jednak lepsi i wygrali zasłużenie. Jednocześnie kietrzanie dołączyli do grona spadkowiczów.

W pierwszym kwadransie goście, którzy mecz ostatniej szansy rozpoczęli bez rezerwowych na ławce i w mocno okrojonym składzie, prezentowali się bardzo ambitnie i starali się uzyskać bramkę, która pozwoli im kontrolować spotkanie i grać z kontry. I szansę na to mieli. Mocny strzał z rzutu wolnego Rojka obronił jednak w dobrym stylu Lokaj, a w czystej okazji Zapotoczny przestrzelił.

Potem do głosu zaczęli dochodzić podopieczni trenera Krzysztofa Joba. Z minuty na minutę uzyskiwali przewagę i wreszcie między 23., a 30. minutą, cztery razy stanęli przed szansą na bramkę.
- To nie jest nasza mocna strona. Mam na myśli finalizowanie akcji - stwierdził Krzysztof Job. - Wciąż czegoś brakuje, a trzy gole można było zdobyć, bo akcje były fajne i przemyślane.
Taka miejsce miała też w 38. minucie. Prawą stroną “pociągnął" Tuński i dośrodkował w pole karne. Schichta zgrał głową do Koca, a ten do niedawna rezerwowy znów wpisał się na listę strzelców. Tym razem musiał tylko dostawić nogę. Cztery minuty później kietrzanie zostali chyba definitywnie pogrążeni. Dwójkową akcję Szpona z Goncikiem wykończył celnym strzałem Schichta.

W drugiej części Orzeł miał już sporą przewagę. Cztery zmiany w jego szeregach, upał i brak roszad w ekipie gości sprawiły, że ci ostatni wyraźnie osłabli. W efekcie zdarzały się im błędy, które w połowie miejscowi wykorzystali. Stworzyli cztery idealnie okazje i drugie tylko mniej klarownych, ale gole padły dwa.
- Należy pochwalić gości za determinację, dopóki mogli walczyli z nami jak równy z równym, prowadząc otwartą grę, a nie broniąc się - dodał Krzysztof Job. - To my jednak byliśmy lepsi, kilka okazji wykorzystaliśmy, a po przerwie Lokaj miał piłkę w rękach dwa razy. Musiał bowiem obronić niezłe strzały z rzutów wolnych.

Orzeł Źlinice - GLKS Kietrz 4-0 (2-0)
1-0 Koc - 38., 2-0 Schichta - 42., Czajkowski - 61., 4-0 Nowotny - 82.
Orzeł: Lokaj - Szpon, Mokrzycki, Reisig, Mrocheń - Schichta (77. Dworak), Goncik, Michałowicz, Tuński (62. Nowotny) - Koc (55. Pedro), Czajkowski (67. Tomasik). Trener Krzysztof Job.
GLKS Kietrz: Benesz - Bednarz, Rojek, Krzywy, Żurawik - Fryzel, Czerepak, Muzyk, Zapotoczny - Churas, Farenholc. Trener Areg Gadachik.
Sędziował Wojciech Muszyński (Kędzierzyn-Koźle). Widzów 180.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska