IV liga piłkarska: Orzeł Źlinice - OKS Olesno 1-1 [relacja, składy, opinie]

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Piłkarze z Olesna cieszą się po trafieniu Kamila Więdłochy.
Piłkarze z Olesna cieszą się po trafieniu Kamila Więdłochy. Oliwer Kubus
Gospodarze zagrali przyzwoicie, ale mieli kłopot ze stwarzaniem akcji. W sumie obie strony zmarnowały bardzo dobre sytuacje i podzieliły się punktami.

W pierwszych minutach walka toczyła się głównie w środku boiska, a próby strzału notowali wyłącznie goście. Jasina, Pietrzak i Brzenska nie byli jednak w stanie zaskoczyć Lokaja. W 33. minucie piłka wylądowała w siatce miejscowych, ale sędzia uznał, że zdobywca gola Obaka, wcześniej faulował bramkarza. W odpowiedzi uderzenia Schichty i Sowady były niecelne, a najlepszą szansę miał w 44. minucie Goncik, który uderzał z 16 metrów, ale swoją słabszą noga i przeniósł piłkę nad poprzeczką.
- Prezentowaliśmy się całkiem przyzwoicie, więcej mieliśmy z gry, ale to nie przekładało się na okazje bramkowe - powiedział Krzysztof Job, szkoleniowiec Orła. - Rywal odgryzał się strzałami z dystansu, ale głównie niecelnymi i stąd brak bramek z obu stron.

Po przerwie minimalnie spudłował Jasina, ale już w 54. minucie nie pomylił się rezerwowy Więdłocha. Pomocnik OKS-u przymierzył z 25 metrów, a piłka wylądowała pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Lokaja.
- Powtarzałem zawodnikom w przerwie, że nie ma zabawy z piłka w polu karnym, bo są kałuże, a tymczasem źle wybita piłka trafiła do rywala, który szybko uderzył, a Lokaj był wyraźnie zaskoczony i stało się - opisywał Job. - Musieliśmy odrabiać starty, ale nie specjalnie nam szło.

Piłkarze z Olesna starali się przetrzymywać piłkę i atakować z kontry, ale jedyny strzał Kubackiego nie sprawił problemów golkiperowi ze Źlinic. W ostatnim kwadransie miejscowi zwiększyli siłę ofensywną, a do ataku powędrował stoper Reisig. To właśnie on po akcji Migi wyłożył piłkę Kotowi, który w 82. minucie bez kłopotu doprowadził do remisu. Trzy minuty później przed szansą stanął OKS.

Etatowy wykonawca rzutów wolnych dośrodkował z 40 metrów, lot piłki głową przedłużył Piątek, a ta spadla pod nogi Więdłochy, który fatalnie spudłował z najbliższej odległości. Już w doliczonym czasie gry ta zmarnowana szansa mogła się zemścić. Po rzucie rożnym do "główki" doszedł Miga, ale Bator sparował piłkę na kolejny korner.

Orzeł Źlinice - OKS Olesno 1-1 (0-0)
0-1 Więdłocha - 54., 1-1 Kot - 82.
Orzeł: Lokaj - Szpon, Majer, Reisig, Piechaczek - Tuński (59. Miga), Goncik, So¬wada, Schichta, Tomasik (70. Dworak) - Czajkowski (76.Kot). Trener Krzysztof Job.
OKS Olesno: Bator - Jeziorowski, Cieśla, Rozik, Trawiński - Obaka (46. Więdłocha), Pietrzak, Jasina (83. Arkadiusz Świerc), Meryk, Brzenska (59. Kubacki) - Piątek. Trener Andrzej Świerc.
Sędziował Grzegorz Orzeł (Kędzierzyn-Koźle). Żółte kartki: Meryk, Więdłocha. Widzów 70.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska