Fortuna 1 Liga. Wisła Kraków - Odra Opole 1:3. Znakomity mecz opolan

Paweł Sładek
Paweł Sładek
Wisła Kraków - Odra Opole 3:1
Wisła Kraków - Odra Opole 3:1 Paweł Sładek
Odra Opole pewnie wygrała z Wisłą Kraków 3:1, choć gdyby dysponowała większą skutecznością, to śmiało mogłaby cieszyć się nawet z pięciu goli. Znakomicie spisywała się w ofensywie, a postawa w obronie miała tylko jedną rysę - samobójcze trafienie Mateusza Kamińskiego. Niemniej w obliczu całego pojedynku, trudno jakkolwiek przyczepić się do gry podopiecznych Adama Noconia.

Opolski zespół podszedł do tego meczu spokojnie. W pierwszych minutach gra była szarpana, a o składne akcje z którejkolwiek ze stron było bardzo trudno. Odra tym bardziej nie musiała się spieszyć, bo już w 19. minucie rywalizacji Igor Sapała obejrzał drugą żółtą kartkę, osłabiając swoją drużynę. Była to idealna sytuacja dla podopiecznych Adama Noconia, którzy mieli przed sobą 70 minut gry w przewadze zawodnika.

Nic ważniejszego nie wydarzyło się aż do 37. minuty. Borja Galan znakomicie odnalazł z prawej strony Jakuba Antczaka. Następnie strzał młodzieżowca został obroniony przez Alvaro Ratona, a piłka uderzyła w poprzeczkę. Dosłownie chwilę później szansę na otwarcie wyniku miał Dawid Czapliński, ale jego strzał z trzech metrów od bramki również został obroniony.

Stare powiedzenie mówi, że niewykorzystane okazje się mszczą i tak było w tym przypadku. W doliczonym czasie pierwszej połowy niefortunną interwencję zaliczył Mateusz Kamiński, wbijając piłkę po dośrodkowaniu do własnej bramki. Wisła więc prowadziła, choć absolutnie na to nie zasługiwała.

Tuż po przerwie opolanie ruszyli do odrabiania strat. Najpierw jednak Czapliński nieczysto trafił w futbolówkę, a minutę później Galan próbował zaskoczyć rywali strzałem głową. Trudno było jednak o zdobycie gola, bowiem Wisła cofnęła się, ustawiając pierwszej linii pięciu defensorów. Przyjezdni jednak nie ustępowali, choć liczne dośrodkowania z prawej strony nie przynosiły rezultatu.

Zespół gospodarzy praktycznie nie wychodził z własnej połowy, a kolejne próby Odry zdawały się na nic. Z czasem Makuszewski zyskał nieco więcej spokoju, a do gry ponownie wrócili Antczak i Galan. Ten drugi trafił nawet w poprzeczkę.

Niemoc trwała do 81. minuty. Po wielu usilnych próbach, opolanie finalnie pokonali Ratona za sprawą Piotra Żemło, dla którego była to druga bramka w tym sezonie. Najbliższe trzy minuty okazały się zabójcze dla Wisły, bowiem na listę strzelców wpisał się również Din Sula. Albańczyk dołożył nogę, wbijając piłkę do pustej bramki. A kapitalnym przeglądem pola i asystą popisał się Artur Pikk.

Wisła zamierzała doprowadzić do remisu, przez co się odsłoniła. To wykorzystał Jakub Antczak, który z okolic własnego pola karnego ruszył sam na przebój aż do „szesnastki” rywali. Następie podał do Suli, a ten trafił kolejny raz i ustalił wynik meczu.

Wisła Kraków – Odra Opole 3:1 (1:0)
Bramki: 1:0 M. Kamiński – 45+1., 1:1 Żemło – 81., 2:1 Sula – 84., 3:1 Sula – 90+7.
Wisła: Raton – Szot, Colley, Satrustegui, Krzyżanowski (60. Jaroch) – Duda (68. Uryga), Sapała – Villar, Goku, Alfaro (60. Gogol) – Rodado (68. Sobczak)
Odra: Haluch – Spychała, M. Kamiński, Żemło, Szrek (68. Pikk) – Niziołek, Purzycki (46. W. Kamiński) – Makuszewski (90+3. Mikinic), Galan, Antczak – Czapliński (68. Sula)
Żółte kartki: Duda, Sapała (dwie kartki), Rodado, Szot, Sobczak – Szrek, Purzycki, Antczak
Czerwona kartka: Sapała – 19.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska