IV liga. Po zimowej przerwie rozpoczną walkę o punkty

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Napastnik Kamil Kowalczyk będzie walczył ze Swornicą o III ligę, a indywidualnie o koronę króla strzelców.
Napastnik Kamil Kowalczyk będzie walczył ze Swornicą o III ligę, a indywidualnie o koronę króla strzelców. Sławomir Jakubowski
W IV-ligowej stawce pewniakiem do awansu wydaje się Swornica Czarnowąsy, a pozostałe rozstrzygnięcia są niewiadomą.

Zespół z Czarnowąs jest na najlepszej drodze do III ligi. Na półmetku rozgrywek osiągnął aż 10 punktów przewagi nad drugą w stawce Polonią Głubczyce, która na razie też zajmuje lokatę premiowaną awansem.

W walkę o najwyższe cele zaangażowane są jeszcze Skalnik Gracze i Pogoń Prudnik, a zimą w trzech pierwszych poczyniono wzmocnienia.

- Jest dobrze, ale nie można rozdawać kart, gdyż jest do rozegrania piętnaście kolejek - zauważa trener Swornicy Wojciech Lasota. - Możemy roztrwonić zaliczkę, tak samo jak ją wypracowaliśmy. Dlatego w każdym meczu wymagał będę koncentracji i gry o trzy punkty.

- W Czarnowąsach mają komfortową sytuację, ale jest jeszcze o co walczyć - dodaje Jan Śnieżek, trener z Głubczyc. - Sportowo stać nas na awans i będziemy starać się sprostać wyzwaniu organizacyjnie.
- U nas nie ma ciśnienia i presji, ale gramy o jak najwyższą pozycję - mówi trener Grzegorz Kutyła ze Skalnika. - Mam ciekawy zespół i jeżeli tylko przełamiemy strzelecką niemoc to powalczymy.

O ile sytuacja lidera jest komfortowa, zwłaszcza że nadal dysponuje dużym potencjałem (odeszli jedynie Jakub Syldorf i Artur Mazur, a dołączyli utalentowani młodzieżowcy Paweł Kołodziej i Adam Michałowski i załatwiany jest doświadczony stoper Grzegorz Zmuda), o tyle wskazanie drugiego kandydata do III ligi jest trudne. Wydaje się, że najmniejsze szanse ma Pogoń Prudnik, która straciła swoją ostoję w bramce Tomasza Roskosza, a pojawili się piłkarze młodzi i z niższych lig.

Na tym tle III-ligowcy Marcin Gużda i załatwiany jeszcze Mateusz Krupa w ekipie z Głubczyc oraz doświadczony Jakub Kulej i utalentowani Jacek Jarnot, czy Sebastian Muraszko - nowi w Skalniku, prezentują się na papierze wręcz imponująco. Poza wymienionym, zespoły te mają w kadrze po kilka mocnych punktów i wydaje się, że między sobą rozstrzygną kwestie awansu.

Po pierwszej części sezonu można było założyć, że ostatniego słowa nie powiedziały Śląsk Łubniany i Piast Strzelce Opolskie, które do 2. miejsca tracą po sześć punktów. Tyle, że z Łubnian odeszli trzej ważni piłkarze: Arkadiusz Gibała, Łukasz Bojar i Paweł Piejko, a w kategorii wzmocnienia można traktować jedynie Piotra Jamułę. Z kolei w Strzelcach trener Grzegorz Świerczek postawił na stabilizację i utrzymał trzon zespołu.

Zagadką mogą być OKS Olesno i Orzeł Źlinice, choć raczej można je już zaliczyć do grupy nie walczącej o nic, no może o jak najwyższą lokatę. A jej poprawa wydaje się realna, gdyż w Oleśnie wśród młodzieży pojawili się bardzo doświadczeni Sebastian Kopel i Bartosz Kowalczyk oraz ciekawy stoper Arkadiusz Świerc.

W Źlinicach wszyscy zastanawiają się zapewne jak będzie wyglądała rzeczywistość bez napastnika Tomasza Schichty, który po raz kolejny spróbuje się w III lidze i pomocnika Tomasza Sucheckiego. Ten pierwszy piłkarz nie tylko zdobywał ważne bramki, ale notował też asysty, a tymczasem Orzeł godnego następcy nie pozyskał i liczy na młodego Martina Tuńskiego i ogranego Przemysława Czajkowskiego. Wzmocniona została defensywa przez Dariusza Ciacha i druga linia przez Sylwestra Tomasika.

Z większymi oczekiwaniami do rundy rewanżowej przystąpi Sparta Paczków, bo choć straciła Tomasza Robaka i Michała Jasioka, to znów w jej barwach zagrają Mateusz Moroń, Arkadiusz Fluder i Mateusz Szwarga. Bez zmian, ale z większym bagażem doświadczenia, wiosnę zacznie Orzeł Dzierżysław, który może grać jako ostatni w miarę spokojnie o utrzymanie.

Niżej plasują się bowiem ekipy, które będą liczyć punkty jak nikt inny. W tej stawce słabiutko wyglądają notowania Stali Brzeg (odeszło aż 15 piłkarzy) oraz Silesiusa Kotórz Mały, który postawił na młodzież, ale nieopierzoną.

W efekcie pozyskanie solidnych bramkarzy (Przemysław Parus i Marek Płoszczyca) oraz obrońcy (Adam Chmiel), ale przede wszystkim solidne przygotowania zimą pozwalają wyrokować, że utrzymać może się mimo przedostatniego miejsca Olimpia Lewin Brzeski. Tak powiedzieć nie można już o Ligocie Turawskiej, która obok Stali i Silesiusa najmocniej musi bać się degradacji. Ale i kilka innych ekip spać spokojnie nie może, gdyż liczba spadkowiczów określona zostanie po zakończeniu rozgrywek w II lidze i III lidze śląsko-opolskiej, gdzie nasze ekipy niestety są w dole tabeli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska