Jak zarobić na darmowej informacji w internecie

sxc.hu
Turysta, który wpisze w wyszukiwarkę np. nazwę wybranego obiektu wypoczynkowego albo po prostu hasło "noclegi - Mazury”, trafi na portale Meteora już na samym początku szukania.
Turysta, który wpisze w wyszukiwarkę np. nazwę wybranego obiektu wypoczynkowego albo po prostu hasło "noclegi - Mazury”, trafi na portale Meteora już na samym początku szukania. sxc.hu
Jak zarabiać krocie na turystach? Sprzedawać im na masową skalę informacje dostępne w sieci za darmo, a hotelarzy traktować jak słupy. Firma z Krakowa opanowała tę sztukę do perfekcji. Niewykluczone, że kiwa ludzi zgodnie z prawem.

Znajomi zdecydowali: Jedziemy na sylwestra w góry. Zarezerwuj pensjonat ten co kiedyś, w Białce Tatrzańskiej.

Wrzuciłem w Google hasło: "noclegi w górach" i trafiam na stronę "Meteor - Turystyka" z internetową bazą noclegów turystycznych. Dzwonię na numer widniejący przy informacji o moim pensjonacie w Białce. Automat odpowiada, że chwilowo nie mogą odebrać telefonu, ale żebym po sygnale nagrał wiadomość, to oddzwonią.

W pilnych sprawach mam dzwonić na inny numer telefonu - on też widnieje na stronie Meteora z adnotacją "informacje, rezerwacje". Dzwonię więc dalej, a minuty lecą - każda po 2,58 zł, co oznajmia mi automat.

Po dłuższym czasie telefonistka w końcu odbiera. Sukces jest jednak połowiczny - niczego się od niej nie dowiaduję.

- Nie mamy informacji, czy ten pensjonat ma wolne miejsca i czy może je panu zarezerwować - odpowiada mi grzecznie głos z infolinii. - Ale mogę panu podać numer bezpośrednio do Białki, proszę się tam dogadać...

Nie tylko ja zakończyłem rozmowę z infolinią Meteora z uczuciem, że zrobiono mnie w konia. I tak miałem szczęście, że w ogóle ktoś odebrał telefon. Często bowiem aparat milczy w nieskończoność, nabijając Meteorowi kasę.

Właściciel jednego z pensjonatów na Opolszczyźnie sam kiedyś musiał się gęsto tłumaczyć przed turystą, który zarzucił mu "naciągnięcie" na kwotę 20 zł.

- Z wyraźną pretensją mówił mi, że stracił tyle pieniędzy, żeby się do mnie dodzwonić, i jeszcze nikt nie odebrał telefonu! - opowiada przedsiębiorca. - Zdziwiłem się: Jak to się nie udało, przecież specjalnie opłacam kilka linii telefonicznych do siebie! Przy mnie zadzwonił jeszcze raz na numer telefonu podany przy moim pensjonacie - to była strona Meteora.

A tam jak mantra leci tekst "Nie możemy w tej chwili podejść do telefonu". Czas leci, licznik bije, a tam w kółko automat. Wkurzony gość mówi do mnie: Jak tak można oszukiwać ludzi. A ja mu na to: Nie mam z tym nic wspólnego!

Krakowska firma Meteor - jak sama informuje - od 20 lat zajmuje się promocją firm turystycznych, pensjonatów, hoteli, restauracji i drobnych gospodarstw agroturystycznych.

Najpierw wydawała papierowe katalogi. Teraz znalazła lepszy patent na zarabianie - "promocja" w internecie. Posiada ogromną bazę danych firm turystycznych z całego kraju i kilkanaście własnych adresów internetowych, świetnie prezentujących się w internecie.

Leżak dla słupa

Turysta, który wpisze w wyszukiwarkę np. nazwę wybranego obiektu wypoczynkowego albo po prostu hasło "noclegi - Mazury", trafi na portale Meteora już na samym początku szukania. To efekt tzw. optymalizacji wyszukiwania, czyli wyjątkowo sprawnie prowadzonego marketingu internetowego.

Meteor rozsyła swoją ofertę reklamową do firm z branży turystycznej. Proponuje im stały abonament za umieszczenie w swoich serwisach informacji o danym podmiocie (za 366 zł rocznie).

- Z początku oferta wydawała mi się nawet atrakcyjna - mówi przedsiębiorca z południa Polski. - Mają kilkanaście własnych portali turystycznych, więc w przeliczeniu na jeden portal nie wychodziło aż tak drogo.

Przez dwa lata opłacałem roczny abonament, a potem przestałem, ale pisemnego wypowiedzenia nie wysłałem. Zdziwiłem się, że moja oferta nadal jest umieszczona w ich serwisach.

Okazuje się, że kiedy klient przestaje płacić, jego ośrodek czy restauracja wcale nie znika ze stron Meteora. Jego oferta nie jest jednak traktowana w ten sam sposób. Firmy, które płacą abonament, mają prawo do prezentacji na stronach Meteora własnych danych teleadresowych i zdjęć. Ci, którzy płacić przestają, "za karę" dostają zdjęcie symboliczne (np. leżak) i numer infolinii Meteora. Konkretniej: dwóch numerów płatnych po 2,58 złotego za minutę z bardzo mglistą szansą na połączenie. A jeśli ono nastąpi - z żadnym efektem dla dzwoniącego.

- Robimy za słupy, na których ktoś zarabia pieniądze - oburza się przedsiębiorca branży turystycznej.
Oburzonych przedsiębiorców jest więcej. Mówią chętnie, jednak wszyscy proszą o zachowanie anonimowości, bo - jak mówią - nie wiedzą do końca, z kim mają do czynienia.

- Komuś, kto prowadzi tak wielki interes, z jakichś względów bardzo zależy na anonimowości - mówią biznesmeni, do których dotarliśmy. - Do tego stopnia, że w internecie nie znaleźliśmy ani jednego zdjęcia właściciela Meteora, co przy takiej skali biznesu jest nie lada wyczynem.

Firma nie jest też członkiem ani krakowskiej, ani małopolskiej izby turystycznej.
- Mam tego dość - dodaje jedna z właścicielek pensjonatów. - Bez mojej zgody skopiowano moje dane ze strony internetowej, którą sama prowadzę. Nawet nie miałam o tym pojęcia. W tym roku miałam bardzo mało zapytań od turystów o możliwość wypoczynku. Być może dlatego, że się zniechęcili, widząc taką "antyreklamę". Przykład Meteora jest zaraźliwy. Coraz więcej serwisów internetowych kopiuje bez pytania informacje o naszej ofercie, a potem nie dba o ich aktualizację czy uzupełnianie. A ja nie jestem w stanie śledzić wszystkiego!

Info na cztery telefony

Dotarliśmy do właściciela kontrowersyjnego portalu.

- Gromadzimy dane o firmach turystycznych od początku lat dziewięćdziesiątych. Z całą pewnością podmioty, które mamy w swoich zasobach internetowych, kiedyś nawiązały z nami współpracę, którą faktycznie mogły potem przerwać. Dla każdej firmy jesteśmy w stanie sprawdzić to bardzo szybko - wyjaśnia prezes Meteora Józef Kuleczka.

W działalności swojej firmy nie widzi nic zdrożnego. - W regulaminie portalu jest informacja, że mamy prawo publikować dane firmy, nawet jeśli przestanie opłacać abonament. Kasujemy je dopiero na pisemny wniosek zainteresowanego, ale w praktyce wystarczy do nas zadzwonić lub napisać mail.

Sprawdziliśmy. Dostępny na stronach internetowych Meteora regulamin zawiera niekorzystny dla podmiotów turystycznych zapis, że Meteor nie odpowiada za niezgodności prezentowanych danych ze stanem rzeczywistym (w szczególności chodzi o dane o cenach, ilości miejsc w obiekcie czy współrzędnych GPS).

Regulamin stanowi też, że wysłanie swoich danych z jakiegokolwiek formularza zgłoszeniowego oznacza automatyczną zgodę na ich przetwarzanie i wykorzystanie.

W jednej z kolejnych wersji regulaminu pojawił się zapis, że jeśli klient nie zażąda pisemnie wycofania swoich danych, to automatycznie zgadza się na "bezpłatną prezentację" z podaniem telefonów kontaktowych do Centrum Informacyjnego Meteor (za 2,58 zł).

- Kiedy zamawiałem reklamę w Meteorze, ten zapis nie obowiązywał. Gdybym go znał, to od razu bym się wycofał - opowiada dalej przedsiębiorca. - Nikt mnie potem nie informował o zmianach w regulaminie, a przecież sam nie sprawdzam regularnie ich stron, bo mam inne zajęcia.

Prezes Józef Kuleczka utrzymuje, że jego infolinia działa jak należy.
- Pracują w niej cztery osoby, codziennie od 8.00 do 16.00 udzielając informacji o firmach turystycznych. Odbierają telefony od razu (nasz test tego nie potwierdza - przyp. red.). Wyjątkiem jest tylko okres wakacyjny w lipcu czy sierpniu, kiedy faktycznie trudniej się do nas dodzwonić - mówi Józef Kuleczka. - W każdej informacji wyraźnie zaznaczamy, że jest to połączenie o podwyższonej płatności. Taki komunikat pojawia się także dwa razy przed rozmową telefoniczną. Jeśli ktoś nie chce płacić, może się rozłączyć.

Czy cztery osoby w infolinii, pracujące do 16.00, są w stanie sprawnie obsłużyć gigantyczny ruch z całego kraju? Czy są w stanie odpowiadać sprawnie na pytania właścicieli ponad 35 tysięcy obiektów, bo tyle widnieje w bazie Meteora?
- To pytanie retoryczne - śmieje się jeden z przedsiębiorców branży internetowej.

Dla przykładu, operator komórek Plus w swoich dwóch telefonicznych centrach obsługi klienta zatrudnia 550 konsultantów. BRE Bank też 550 osób. Netia otwarła w maju czwarte telecentrum w Polsce dla 300 pracowników. Szwedzka firma finansowa ma centrum dla 150 konsultantów. Jedna z hurtowni farmaceutycznych ma 30 telefonicznych konsultantów. Są też małe, regionalne call center, liczące kilkunastu, czy nawet kilku pracowników. Na przykład koleje regionalne na Mazowszu mają centrum informacyjne na 7 stanowisk.

- Cztery telefonistki Meteora, choćby ofiarnie pracowały, nie jadły i nie korzystały z toalety, nie są w stanie odbierać telefonów z bazy danych 35 tysięcy obiektów - oceniają przedstawiciele branży. - Brak możliwości kontaktu po 16.00, kiedy ludzie dopiero wracają z pracy, jest już kpiną w biały dzień.

Od strony etycznej i praktycznej

O praktykach firmy Meteor bywa głośno na forach internetowych. W 2010 roku na portalu e-prawnik.pl internauci dyskutowali, czy działalność firmy jest legalna.

"Jest taka stronka meteor.turystyka.pl, która teoretycznie zawiera bazę miejsc noclegowych, kwater, hoteli itp. - pisał jeden z gości portalu. - Jednak przy każdej pozycji jest wspólna informacja: rezerwacje-informacje i te same numery telefonów. Prawdziwe numery kontaktowe nie są umieszczane. Oczywiście nikt nie odbiera tego numeru, a opłata za połączenia jest pobierana. Znajomy znalazł przypadkiem informacje o swoim ośrodku na tej stronie. Jak takie coś można zinterpretować?".

Inny z internautów odpisał:
"Widzą gały, że minuta kosztuje więcej niż normalnie. Nie dzwonić albo szukać w internecie prawdziwego numeru do ośrodka turystycznego. Właściciel ośrodka w zasadzie nie może nic zrobić.

Taka strona może być przecież »płatną infolinią o ośrodkach turystycznych«, a tego prawo nie zabrania".

Zdaniem znanego opolskiego prawnika Joachima Kurcza, sprawa nie jest oczywista prawnie.

- Informacje umieszczane w różnych serwisach, dostępnych nieograniczonej liczbie odbiorców, są informacjami podanymi do publicznej wiadomości przez dany podmiot - komentuje mecenas Kurcz. - Wykorzystanie takich informacji do swoich celów gospodarczych nie jest zabronione do chwili, kiedy nie szkodzi podmiotowi, który podał te dane do publicznej wiadomości.

Jeśli działanie firmy z Krakowa stanowi zagrożenie lub też narusza interesy innego podmiotu, to ten może wystąpić o zaniechanie takich działań albo też o stosowne odszkodowanie, gdyż w grę mogą tu wchodzić tzw. nieuczciwe praktyki rynkowe.

- Nie wiem, czy działanie Meteora jest zgodne z prawem. Nawet jeśli tak, to od strony etycznej mi się to nie podoba - komentuje Jan Pichur, szef innego turystycznego portalu noclegowego popolsce.pl. - Sam nie stosuję tego rodzaju "usług".

Co ciekawe, krakowska firma otrzymała pomoc finansową z europejskiego Programu Operacyjnego Inowacyjna Gospodarka na projekt "Wdrażanie innowacyjnego systemu elektronicznej wymiany danych Meteor ROL B2B".

- Projekt został zakończony i rozliczony pod koniec ubiegłego roku - mówi Miłosz Marczuk, rzecznik Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. - Żadna z dwóch kontroli nie wskazała na realizację projektu niezgodnie z umową.

Jak się okazuje, działalność Meteora nie ogranicza się ściśle do branży turystycznej. W bazie danych figurują również np. firmy zajmujące się pomocą drogową. Tam też właściciele pojazdów kierowani są do płatnej infolinii za 2,58 zł.

- To już jest igranie z bezpieczeństwem - komentuje opolski policjant z drogówki. - Wyobraźmy sobie kogoś, kto stoi na drodze przy rozbitym samochodzie i próbuje kręcić na numer, którego nikt po 16.00 nie odbierze. Pogoń za pieniędzmi wyraźnie przysłoniła komuś wyobraźnię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska