Jarmuziewicz i niemodlinianie rozmawiali o obwodnicy

- Dajcie mi klika dni, sprawdzę u wojewody co z się dzieje z waszą sprawą - obiecał wiceminister grupie radnych, kiedy zapytali go oni o powód braku decyzji środowiskowej. jej brak jest jedynym warunkiem, którego brakuje do skompletowania dokumentacji potrzebnej do rozpoczęcia projektowania obwodnicy miasta.

Przypomnijmy: w piątek niemodlinianie zablokowali po raz trzeci trasę Opole-Nysa domagając się przyspieszenia budowy trasy omijającej centrum miasta. Zrobili tak pomimo zapewnienia, że na projektowanie obwodnic Niemodlina i Nysy znalazło się 15 mln zł.

- Obietnic słyszeliśmy wiele, my potrzebujemy konkretów - mówili.

- Pieniądze na projektowanie będą, trzeba tylko dopilnować, aby znalazły się również na budowę - wyjaśnił minister.
Przy okazji zaznaczył, że spieranie się o to, ile z tej puli dostanie czy jedno miasto nie ma sensu, bo obie drogi traktowane muszą być traktowane jako jedna inwestycja.

- Nie możecie się kłócić, musicie wspólnie pokazywać że jesteście i że potrzebujecie tych dróg jak powietrza - mówił niemodlinianion narzekającym na niefortunny przebieg trasy. Ich zdaniem powinna ona omijać miasto od strony północnej.

- Byłaby tańsza, mniej uciążliwa dla ludzi i przyrody - argumentowali.

Radnym miejskim poradził, aby z rajcami z Nysy zorganizowali wspólne posiedzenie i zaprosili na nie wszystkich opolskich parlamentarzystów.
- W ten sposób pokażecie, że wam zależy. Taki głos nie ujdzie uwadze nikogo. Musicie pamiętać, że obwodnic domaga się jeszcze 30-40 innych miast.

Dlaczego minister przyjechał do Niemodlina dopiero po trzech latach od wyborów?
- Właśnie teraz sprawa dróg jest gorąca, trwają bowiem prace nad aktualizacją wieloletniego programu budowy dróg a tu widać, że parcie ku jej powstaniu jest największe - wyjaśnił minister.

Podobne dyżury mają odbywać się tu w kolejne ostatnie poniedziałki miesiąca.