Jedenaście magicznych zakątków Opolszczyzny
Las „Marysieńka” w Głubczycach
Mieszkańcy Głubczyc mają to szczęście, że nie muszą nawet wyjeżdżać z miasta, żeby wybrać się do lasu. „Marysieńkę” (las swoją nazwę zawdzięcza królowej Marysieńce, która, jak głosi legenda, miała tam przebywać, towarzysząc Janowi III Sobieskiemu ciągnącemu na odsiecz Wiedniowi) od centrum dzieli kilkadziesiąt minut marszu. Monika Komarnicka z głubczyckiego Miejskiego Ośrodka Kultury zachęca, żeby się tam wybrać, bo miejsce jest magiczne. - Pośród drzew skrywa się Wilczy Staw, którego strzeże kamienna figura wilczycy. Zieleń jest tam tak bujna, że nawet promienie słońca mają problem, żeby się przedrzeć przez ten gąszcz - opowiada pani Monika. W lesie jest domek z ławeczkami, w pobliżu którego można rozpalić grill lub ognisko. - Można tam biesiadować, nawet w razie niepogody - zachęca miłośniczka Głubczyc. Żeby biesiadowanie nie poszło w boczki, po skończonej uczcie można skorzystać z przyrządów do ćwiczeń. Uroki lasu docenią zapewne także amatorzy biegania lub nordic walking. Do „Marysieńki” prowadzi aleja Lipowa. Aby do niej dotrzeć, za cmentarzem komunalnym (jadąc od strony Opola) zjeżdżamy z drogi głównej i skręcamy w prawo.