Kędzierzyńskie autobusy na... podsłuchu

Daniel Polak
Zarówno pasażerowie jak i rewizorzy muszą się teraz grzecznie do siebie odnosić.Jak dojdzie do awantury, to nagrania wyjaśnią, kto zaczął.
Zarówno pasażerowie jak i rewizorzy muszą się teraz grzecznie do siebie odnosić.Jak dojdzie do awantury, to nagrania wyjaśnią, kto zaczął. Daniel Polak
Uwaga! Jeśli rozmawiasz w autobusie wiedz, że jest to teraz nagrywane. W MZK mówią, że to dla... dobra samych podróżnych.

Monitoring w wozach Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego działa już od dwóch lat. Ale dotychczas rejestrowany był jedynie obraz, a teraz ma być również dźwięk.O sprawie poinformowali nas kierowcy.

- Dostaliśmy do podpisania deklaracje, w których musimy potwierdzić, że wiemy, iż nasze rozmowy będą nagrywane - opowiada nto jeden z szoferów. - Trochę nas to zaskoczyło, ponieważ nie widzimy powodu, dla którego nasze rozmowy miałyby być podsłuchiwane.

Jacek Król, wiceprezes MZK tłumaczy, że nowe kamery wprowadzane do autobusów wyposażone są również w rejestratory dźwięku. - Będzie on jednak odtwarzany tylko w szczególnych sytuacjach i udostępniany jedynie funkcjonariuszom policji - tłumaczy Król.

Te szczególne sytuacje to np. sprzeczki i awantury do jakich dochodzi na trasie. - Zdarza się, że pasażerowie skarżą się na kierowców i na odwrót - tłumaczyJacekKról. - Teraz będzie nam łatwiej wyjaśnić okolicznych takich zdarzeń.

Szefowie MZK chwalą sobie sam monitoring i przyznają, że po jego wprowadzeniu w wozach komunikacji miejskiej jest bezpieczniej. Z nagrań kamer umieszczonych wewnątrz pojazdów korzysta także policja. Zdarza się, że nawet kilka razy w ciągu tygodnia funkcjonariusze proszą o udostępnienie danych. W ten sposób niedawno udało się rozpracować szajkę kieszonkowców, która grasowała a autobusach.

- Przyjechali na tzw. gościnne występy. Zostali jednak złapani - mówi jeden z pracowników MZK. Z pomocą monitoringu policja szuka też zaginionych osób.

Mieszkańcy podzielili się na tych, którym kamery i mikrofony nie przeszkadzają, oraz tych, którzy są im przeciwni. - Zaczynamy trochę przypominać państwo policyjne, w którym na każdym kroku śledzi się obywatela - zauważa pani Joanna, jedna z pasażerek. - Nie podoba mi się to. Myślę, że powinno się mieć do obywateli trochę więcej zaufania.

PanJan nie widzi w tym jednak nic złego. - Przecież jak rozmawiam głośno w autobusie to i tak wszyscy słyszą o czym. A jak szepczę z kolegą, to żaden mikrofon tego nie wychwyci. Zresztą, komu by się chciało przesłuchiwać te nagrania? - macha ręką nasz czytelnik.

Pracownicy MZK potwierdzają, że nie ma nawet fizycznej możliwości śledzenia na bieżąco wszystkich zapisów monitoringu.Zakładając, że w ciągu doby na trasy wyjeżdża ponad 30 autobusów, to materiał z jednego tylko dnia przekracza 500 godzin nagrań.

- O tym, że autobus jest monitorowany informuje pasażerów komunikat znajdujący się w przed wejściem do pojazdu - przypomina JacekKról.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska