Kiedyś się znajdzie

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot

Gigantyczna machina militarna, wywiadowcza i polityczna uruchomiona przez USA okazała się bezradna, gdy przyszło złapać jednego człowieka. Bin Laden jakby zapadł się pod ziemię, nie wiadomo nawet, jak wygląda i w jakim kraju może się obecnie ukrywać. Bardzo możliwe, że wcześniejsze doniesienia jakoby przez jakiś czas przebywał w jaskiniach Tora Bora w Afganistanie, były celową dezinformacją Al-Khaidy, by umożliwić Bin Ladenowi spokojną ucieczkę.
Zniknięcie światowego terrorysty numer jeden to niewątpliwie propagandowa porażka Amerykanów, ale nie można jej wyłącznie składać na ich nieudolność czy obsesyjną niechęć do narażania życia własnych żołnierzy. USA nie dlatego nie wysłały dywizji marines do zdobywania i przeszukiwania Tora Bora, że się bały, iż w walkach zginie wielu amerykańskich chłopców, ale dlatego, że przeciwko temu ostro protestowali lokalni komendanci pasztuńscy. Rzekomo amerykańska pomoc w schwytaniu Bin Ladena byłaby dla nich dyshonorem.
Skutek znamy. Po niby-walkach Pasztuni zdobyli jaskinie, później po niby-poszukiwaniach stwierdzili, że terroryści Al-Khaidy (być może z Bin-Ladenem) wymknęli się w nieznanym kierunku. I od początku o to chodziło. Komendanci nie chcieli pomocy Amerykanów, bo ci podczas obławy patrzyliby im na ręce i tym samym mogliby uniemożliwić wypuszczenie (nieważne: za pieniądze czy z sympatii) terrorystów z pułapki.
Ameryka ma skrępowane ręce. Ze względów politycznych nie może wykorzystać maksymalnie posiadanych sił i środków do tropienia przywódców talibów i Al-Khaidy, z drugiej strony nie może ufać Afgańczykom (zwłaszcza Pasztunom) oraz wielu Pakistańczykom, którzy po cichu sprzyjają i pomagają nadal Bin Ladenowi. Czy na wolności może znów stać się groźny i odbudować swoją organizację? Raczej wątpliwe. Dzisiaj na świecie nie państwa, które oficjalnie udzieliłoby mu schronienia. To nie oznacza, że Bin Laden nie może się gdzieś zaszyć na długie lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska