Klasa okręgowa, Grupa I. LZS Piotrówka - LZS Mechnice 2-0

fot. Mariusz Matkowski
Sebastian Jurok
Sebastian Jurok fot. Mariusz Matkowski
Zespół z Piotrówki przed tygodniem wykorzystał potknięcie rezerw opolskiej Odry i zastąpił ją w fotelu lidera. Aby go utrzymać, wczoraj musiał pokonać kolejnego rywala.
LZS Piotrówka - LZS Mechnice 2-0

LZS Piotrówka - LZS Mechnice 2-0

Mechnice umiejętnie się jednak broniły i wcale nie ułatwiały zadania miejscowym. Miejscowym, to jednak mocno powiedziane, bo w drużynie z Piotrówki większość graczy jest ze Śląska.

Od początku meczu obie drużyny przeprowadzały przemyślane akcje, choć nie wszystkie kończyły się powodzeniem. Do przerwy wiatr wspomagał gospodarzy, którzy stworzyli kilka klarownych okazji do zdobycia gola. To jednak goście mogli objąć prowadzenie i rywali uratowała tylko desperacka obrona Piotra Bogusza.

Potem dominowała Piotrówka, której linię pomocy tworzyli: Michał Piwowar z II-ligowego Włókniarza Kietrz, a przede wszystkim Damian Galeja z I-ligowego Ruchu Radzionków i eksligowiec Sebastian Jurok. Ten ostatni w 31. min znalazł się w sytuacji sam na sam z Szymonem Jednakim, ale bramkarz gości zdołał odbić piłkę.

- Wchodziłem między dwóch zawodników i na techniczne uderzenie nie miałem miejsca - skwitował swoje niepowodzenie Jurok.
Większość akcji inicjował wybiegany Galeja, aktualnie trener III-ligowego Rozwoju Katowice. W końcówce I połowy mógł dać Piotrówce prowadzenie, ale z dwóch strzałów żaden nie zaskoczył bramkarza gości.

- Przewagi długo nie potrafiliśmy udokumentować golami - przyznał Galeja. - Do remisu goście spisywali się bardzo dzielnie. Dopiero potem zeszło z nich powietrze.

W 51. min Piwowar dogrywał z prawego skrzydła do zamykającego akcję Rafała Lokaja, ale ten nie wykorzystał okazji. W powtórce w 67. min już się nie pomylił. Przed końcem meczu Galeja obsłużył rezerwowego Janusza Owsianego, który dopełnił formalności.

Goście też nie próżnowali, jednak nie wykorzystywali nielicznych potknięć obrońców zespołu z Piotrówki. W 77. min Lokaj wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Damiana Zwolińskiego. Ponadto drużyna z Mechnic nie potrafiła skutecznie rozegrać rzutu wolnego w polu karnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska