- Dzięki koledze, Tomaszowi Maciuchowi, który zawalczył z prawej strony piłka spadła mi pod nogi - podkreślał Rudolf. - Pozostało mi jedynie uderzyć do pustej bramki. Zrobiłem to, co do napastnika należy.
- Gramy trochę słabo, a przede wszystkim za wolno - analizował przebieg pierwszej części trener Unii Stanisław Kasprzak. - Jeśli chcemy uzyskać korzystny wynik, to musimy grać z większą determinacją. Trzeba stwarzać sytuacje bramkowe, a my tego nie robimy.
Jego zawodnicy w drugiej odsłonie mieli dwie dogodne okazje. Pierwszą z nich wykorzystał w 69. min Jacek Patrys.
- Bramkę wypracował mój brat Marcin, a ja jedynie trafiłem do siatki - zaznaczał J. Patrys. - Po dokładnym dograniu przerzuciłem piłkę na lewą nogę i uderzyłem w kierunku pustej bramki. Nie było w tym nic wyszukanego.
Chwilę później J. Patrys mógł zostać bohaterem Tułowic. Jednak jego uderzenie z ostrego kąta trafiło jedynie w boczną siatkę.
- Byłem przekonany, że zmieszczę piłkę w bramce - tłumaczył J. Patrys. - Mogłem jednak dogrywać do środka, gdzie byli moi lepiej ustawieni koledzy.
- Wyszli wystraszeni i zaspali pierwszą połowę - ocenił grę gospodarzy Georg Irmer, były trener Unii. - Za dużo było indywidualnej gry niektórych zawodników, a akcje były nieprzemyślane. Formacja pomocy nie włączała się do gry. Zabrakło też kontuzjowanych trzech obrońców. Trzeba podkreślić, że latem odeszło z drużyny kilku graczy. Ich zastępców zżerała dzisiaj trema.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?