Klaster branży spożywczej powstał w Opolskiem

Są to: Ustronianka z Białej, Mondelez International ze Skarbimierza, Nestle z Namysłowa, Good Mills ze Straduni, Lesafre z Wołczyna, Pasta Food i Nutricia z Opola, Grupa Otmuchów i ZPT Kruszwica w Brzegu.

Michał Bożek z Ustronianki wychodzi z założenia, że polskie firmy powinny trzymać się razem, stąd decyzja o udziale w klastrze. - Nasz wyrób jest niejednokrotnie lepszy od zachodniego.Jesteśmy dumni z tego i chwalimy się na butelkach, że jesteśmy polską firmą rodzinną - mówił.

Ustronianka w Białej działa od 1994 roku, zatrudnia obecnie 200 osób, a dodatkowo w wakacje - studentów. Niedawno uruchomiono tam linię do produkcji napojów aseptycznych.  To największy zakład w grupie. W całej firmie - główną siedzibę ma w Ustroniu - pracuje 500 osób. Rocznie produkuje 250 mln litrów napoi, głównie na rynek polski, ale też do Niemiec, Szwecji,Słowacji, na Węgry, a nawet do USA. 

Sławomir Janecki, kierownik Centrum Obsługi Inwestora i Eksportera w Opolu mówił podczas inauguracji klastra, że na razie stworzyły go największe firmy, ale jest on otwarty dla wszystkich z tej branży.

- Zależy nam, żeby klaster nabrał rangi kluczowego dla województwa opolskiego - mówił Janecki. - Ale nie wyobrażamy sobie jego funkcjonowania bez takich firm, jak Cuprod,Wacuś czy Cukry Nyskie.

Na razie członkowie klastra stworzą radę programową, która zajmie się w pierwszej kolejności kształceniem zawodowym i rozwojem kompetencji. Przedstawiciele firm uczestniczących w kongresie podkreślali, że znalezienie dziś kadry technicznej nie jest proste, m.in. po tym, jak państwo położyło na łopatki kształcenie zawodowe.

Arkadiusz Wiśniewski, wiceprezydent Opola, zapewnia, że obecnie szkoły są nastawione na współpracę z biznesem i kształcenie według zapotrzebowania inwestorów.

Deklaracje w podobnym duchu składał na kongresie prof. Marek Tukiendorf, rektor Politechniki Opolskiej. - Na sali są nasi pracownicy gotowi do podjęcia rozmów o kształceniu pod konkretne potrzeby przemysłu - tak rektor PO zachęcał przedsiębiorców zgromadzonych w hotelu Mercure.  

Członkowie klastra mają też kreować kształt przyszłorocznego kongresu, a ambicją pomysłodawców jest także współpraca w zakresie badań i rozwoju, choć jak przyznaje Sławomir Janecki, może być to trudne z powodu konkurencji i centralnej polityki dużych koncernów.

- Są szanse, żeby rozwijać badania bezpośrednio nie związane z biznesem, ale pokrewnych, np. tworzenie nowych opakowań - tłumaczy Sławomir Janecki i podkreśla, że przedsiębiorstwa produkujące opakowania także stanowią silną reprezentację w regionie.

A są wśród nich Warta Glass Jedlice, FPS czy Wipak ze Skarbimierza, B+K z Walec, Jockey Plastic Blachownia czy Mercur z Kolonowskiego.

Ogólnopolski Kongres Branży Spożywczej został zorganizowany w Opolu po raz trzeci. Jego współorganizatorami było miasto i region poprzez COIiE.

Wiceprezydent Arkadiusz Wiśniewski pytany o efekty wcześniejszych kongresów (miasto wyłożyło w tym roku na ten cel ponad 100 tys. zł) mówi, że nie wszystkie da się zmierzyć, ale efektem namacalnym jest inwestycja Pasta Food w Opolu, która właśnie buduje w strefie ekonomicznej zakład produkcyjny. Otwarcie już wiosną przyszłego roku.

- Organizacja kongresu w  Opolu pozwala nam także na prezentację naszej oferty inwestycyjnej firmom z branży spożywczej - podkreśla wiceprezydent. - Na przykładach Nutricii czy Zotta chcemy pokazać, że warto być w Opolu.

Nie do przecenienia - co podkreśla wiceprezydent - jest także promocja kongresu, a tym samym miasta w mediach ogólnopolskich (TVN CNBC, Forbes, Newsweek), regionalnych i lokalnych.