Sławomir Kłosowski, poseł oraz lider PiS na Opolszczyźnie przyznał dziś, że choć nie dostał się do europarlamentu, to jest zadowolony z wyniku, jaki osiągnęła jego formacja.
- Na Opolszczyźnie, uważanej powszechnie za bastion Platformy, uzyskaliśmy 23.34 proc. głosów i poprawiliśmy się o ponad 3 punkty procentowe w porównaniu do wyników wyborów w 2009 roku - wyliczał Kłosowski. - Nam wzrasta poparcie, a Platformie maleje, a to pokazuje, że Opolanie są już rządami PO znudzeni i zmęczeni. W niedzielę Opolanie pokazali rządzącym żółtą kartkę, a czerwoną pokażą już w wyborach parlamentarnych w 2015 roku.
Lider PiS podkreślał także, że jego partia poprawiła wyniki niemal w każdym z powiatów, a największy progres nastąpił w powiecie głubczyckim. W Opolu kandydaci PiS dostali 18 proc., ale dla porównania PO miała ponad 50 proc.
Sam Kłosowski zdobył w okręgu dolnośląsko-opolskim 9,5 tysiąca głosów, ale to za mało, aby mógł choćby marzyć o mandacie europosła.
Poseł może być za to niebawem kandydatem PiS na prezydenta Opola, on sam nie podjął jednak w tej sprawie ostatecznej decyzji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?