Klubowe szczekanie

Redakcja
W niedzielę odbyły się pierwsze na Opolszczyźnie wyścigi jamników, towarzyszące trzem klubowym wystawom psów rasowych.

Na terenie hali widowiskowo-sportowej zorganizowano wystawy: psów do towarzystwa, jamników oraz terrierów i czarnego terriera rosyjskiego.
- Wystawy klubowe mają duże znaczenie hodowlane, uzyskane na nich tytuły i zwycięstwa nobilitują hodowle - wyjaśnia Stanisław Firlik, przewodniczący opolskiego oddziału Polskiego Związku Kynologicznego, który zorganizował wystawę.

W konkurencji finałowej, podczas wyborów najpiękniejszego psa wystaw, do rywalizacji stanęły: west highland white terrier Arnica, jamnik krótkowłosy Format oraz chiński grzywacz, Grenadier.
Grenadier to pies Małgorzaty Supronowicz, znanej hodowczyni psów wielu ras i wielokrotnej zwycięzczyni opolskich wystaw międzynarodowych. Grenadier zwyciężył Best Show.
- Jest potomkiem psa pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych, który dwa lata temu wygrał opolską wystawę - mówi Małgorzata Supronowicz. - To bardzo radosny pies. Uwielbia bieganie po łące. Pielęgnacja psa tej rasy nie jest skomplikowana. Pies ma mało włosów, kąpanie go trwa pięć minut, suszenie - dziesięć.
Największą atrakcją i sensacją wystawy były wyścigi jamników. Rozegrano je w Opolu po raz pierwszy. Słynące z upodobań do wylegiwania się na kanapie jamniki zaprezentowały tu niezwykłą pasję myśliwsko-sportową. Wyścigi polegały na gonieniu rowerzysty trzymającego lisią kitę.

- Podczas pierwszego wyścigu nawet się nie spodziewałem, że jamniki mogą tak szybko biegać. Jeden z nich dopadł kity już w połowie dystansu - dziwił się 14-letni Kamil, który pełnił role "lisa" na rowerze. - Okazało się, że musiałem uciekać przed psami z prędkością około 30 kilometrów na godzinę.
Jeden z jamników podczas pościgu odgryzł lisowi ogon. Pozostałe wyścigi odbyły się z niekompletną przynętą.
Po serii eliminacji finałowy bieg na dystansie 60 metrów wygrał jamnik standardowy szorstkowłosy Meriadox, który - wraz z właścicielami, przyjechał do Opola z Sopotu.
- Meriadox wprawdzie nie poluje, ale lubi zabawy w sztuczne nory. Jest to rodzaj jamniczej rozrywki polegającej na wpuszczeniu jamnika do specjalnie przygotowanych podziemnych korytarzy, gdzie znajduje się też klatka z lisem. Stąd jego pasja pogoni za lisią kitą - mówi właścicielka psa, Anna Majewska.
Jamniczym wyścigom patronowała "Nowa Trybuna Opolska".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska