Na najgłośniejszy doping mogli liczyć bracia Mateusz i Patryk Jahnowie, którzy pochodzą z Falmirowic i brali udział w wyścigu głównym. Choć nie należą do żadnego klubu i przygotowują się indywidualnie, to od początku narzucili duże tempo i jechali w czołówce.
- Oby tylko wytrzymali - martwili się widzowie. Bracia tanio skóry nie sprzedali i ostatecznie obaj ukończyli zawody w pierwszej trójce. Musieli uznać wyższość tylko reprezentującego GK Gliwice Dawida Jony. Triumfator nie był jednak do końca zadowolony ze swojej dyspozycji.
- Jestem po sezonie, miałem miesiąc roztrenowania, dlatego forma nie jest najwyższa - podkreślał. - Liczyłem na wygraną, ale rywale, o dziwo - jak na taki wyścig, byli mocni. Nie pierwszy raz przyjechałem do Falmirowic, już wcześniej chyba trzy razy tu wygrywałem. Cieszę się, że udało się powtórzyć sukces.
Z entuzjazmem o swoim występie wypowiadał się M. Jahn, który trasę zna od podszewki.
- Ostatnio może mniej na niej trenuję, bo zacząłem studia we Wrocławiu, ale jak tylko wracam do domu, to wsiadam na rower - zaznaczał M. Jahn. - Mógłbym jechać na pamięć, z zamkniętymi oczami. To mój trzeci start, a przed rokiem byłem najlepszy wśród amatorów, jednak nie poszło mi za dobrze w wyścigu ogólnym. Ostatnio popracowałem mocno nad formą i widać tego efekty. Wsparcie mojej rodziny, dziewczyny czy znajomych także mi pomogło. Mimo zmęczenia i koncentrowaniu się na pościgu rywala, słyszałem ich doping. Mam 24 lata, lecz nie myślałem o tym, by uprawiać kolarstwo zawodowo. Ścigam się głównie w maratonach MTB i robię to przede wszystkim dla zdrowia i własnej przyjemności.
Zacięta rywalizacja toczyła się również w innych kategoriach. Swoich sił mogli spróbować nie tylko dorośli, ale i najmłodsi adepci. Impreza miała charakter pikniku, a większość zawodników traktowała wyścig jako formę przygotowań do sezonu na szosie.
Wyścigom przypatrywał się Czesław Rajch, były kolarz, a od niedawna prezes Opolskiego Związku Kolarskiego.
- Podziw i szacunek dla Mariana Staniszewskiego, który od 34 lat organizuje tę imprezę - mówił Rajch. - Jego zaangażowanie jest tym godniejsze uwagi, że nie mamy w regionie wielu kolarzy przełajowych. Dopiero przejęliśmy stery w związku, ale bardzo chcielibyśmy wesprzeć zarówno tę inicjatywę, jak i jej podobne, które odbywają się w naszym województwie. Zależy nam na tym, by w ciągu kadencji postawić krok ku odbudowie kolarstwa na Opolszczyźnie. Ma to nastąpić dzięki pracy z młodzieżą i tworzeniu szkółek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?