Kontrola w opolskiej Straży Miejskiej

Archiwum
Niewykluczone, że w straży ponownie doszło do konfliktu personalnego, a  ma on związek z reorganizacją jednostki, na którą w ubiegły czwartek zgodziła się rada miasta. Na zdjęciu komendant Grzegorz Bukowski.
Niewykluczone, że w straży ponownie doszło do konfliktu personalnego, a ma on związek z reorganizacją jednostki, na którą w ubiegły czwartek zgodziła się rada miasta. Na zdjęciu komendant Grzegorz Bukowski. Archiwum
Niebawem do Straży Miejskiej wejdzie kontrola. Radni uznali, że trzeba sprawdzić niepokojące sygnały, jakie dotarły do komisji rewizyjnej. Sprawa ma też związek z reorganizacją jednostki.

Kontrola jest zaskakująca, bo pod koniec ubiegłego roku radni komisji rewizyjnej ustalili plan pracy i o sprawdzeniu sytuacji w straży nikt nawet nie wspominał.

O jej przeprowadzenie wystąpił nagle radny Przemysław Bukowski (Solidarna Polska), a rada miasta wniosek zaakceptowała.

- Gdybym nie miał sygnałów o tym, że w straży dzieje się źle, to nie zgłaszałbym takiego wniosku - przyznaje Bukowski. - Nie będę teraz mówił o szczegółach, ale te sygnały nie pochodzą tylko od strażników, ale i od mieszkańców. Myślę, że już wiosną kontrola funkcjonowania straży w 2010 i 2011 roku odbędzie się, a wyniki poznamy latem.

Co ciekawe na kontrolę zgodzili się też radni koalicji rządzącej (PO i RdO), ale że w życiu niewiele rzeczy jest za darmo, to radny musiał zrezygnować z planowanych kontroli w Miejskim Zarządzie Dróg oraz boisk Orlika przy ulicy Czaplaka, które miasto budowało wyjątkowo długo i ratuszowi groziła utrata ministerialnej dotacji.

- Zgoda nie oznacza, że argumenty radnego Bukowskiego brzmią przekonująco, bo trudno je tak nazwać skoro ktoś mówi tylko o "jakiś sygnałach" - zastrzega Zbigniew Kubalańca, przewodniczący klubu PO i członek komisji rewizyjnej. - Uznaliśmy jednak, ze gdybyśmy się na tą kontrolę nie zgodzili, to potem od razu by nam zarzucono, że usiłujemy coś zamieść pod dywan. Osobiście nie spodziewam, że kontrola wykryje coś wyjątkowego. Z wiaduktem na Struga też miała być wielka afera, a wyszło na to, że prokuratura sprawę umorzyła.

Niewykluczone jednak, że w straży ponownie doszło do konfliktu personalnego, a ma on związek z reorganizacją jednostki, na którą w ubiegły czwartek zgodziła się rada miasta.

Od marca znika osobny wydział patrolowo-interwencyjny, a strażnicy znów będą odpowiedzialni za poszczególne rejony miasta.

- To powrót do schematu organizacyjnego sprzed trzech lat i trudno w tym momencie nie pytać dlaczego? - mówi Bukowski. - Komendant przekonuje, że dzięki temu będzie więcej strażników na ulicach, ale to on wprowadzał poprzedni schemat organizacyjny i wówczas też mówiono o lepszym funkcjonowaniu straży. Poza tym komendant chce zamiast nowych strażników zatrudniać w przyszłości np. rzecznika prasowego, czy technika do naprawy monitoringu. Oni też będą patrolować ulice? - pyta Bukowski.

Co na to komendant Straży Miejskiej w Opolu? O tym w poniedziałkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska