Korzystasz z dotacji z Unii, nie możesz na tym zarabiać

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Dzisiaj na meczu GKS-u trybuny zapełnią się, ale GKS Grodków nie będzie miał z tego ani złotówki, bo urzędnicy nie wiedzą, czy klub może sprzedawać bilety. - Dla nas to duża strata - mówi Marek Morawski, prezes grodkowskich piłkarzy.
Dzisiaj na meczu GKS-u trybuny zapełnią się, ale GKS Grodków nie będzie miał z tego ani złotówki, bo urzędnicy nie wiedzą, czy klub może sprzedawać bilety. - Dla nas to duża strata - mówi Marek Morawski, prezes grodkowskich piłkarzy. Jarosław Staśkiewicz
Pierwsze ligowe mecze na nowym stadionie w Grodkowie kibice oglądają za darmo. Powód: boisko powstało za unijne dotacje.

Woleliśmy nie ryzykować i zanim pozwolimy klubom sprzedawać bilety, chcemy poczekać na opinię z Urzędu Marszałkowskiego, czy to jest dopuszczalne. A nic się nikomu nie stanie, jak raz czy dwa ludzie obejrzą mecz za darmo - mówi Waldemar Wójcicki, wiceburmistrz Grodkowa.

O jakim ryzyku mowa? Chodzi o zapisy w projekcie i umowie, na podstawie których gmina Grodków otrzymała unijną dotację na przebudowę swojego stadionu.

To właśnie tam określone jest, czy za wynajmowanie stadionu, świetlicy czy drogi dotowanej z Unii nie można pobierać pieniędzy przez pięć lat. Gdyby gmina te zapisy złamała, mogłoby jej grozić zwracanie dotacji.

To nie nowa sytuacja dla wielu samorządów. Identycznie jest m.in. w Brzegu, gdzie zbudowano nowoczesny stadion. A teraz drużyny - również te z innych miejscowości - bardzo chętnie, bo bezpłatnie, korzystają z boiska ze sztuczną murawą.

- Jesteśmy jednostką budżetową gminy i zgodnie z umową na dotację, nie możemy pobierać pieniędzy za wynajem takiego boiska - mówi Krzysztof Kulwicki, dyrektor MOSiR-u. - Z podobnego powodu nie zgadzamy się na wywieszanie stałych reklam na stadionie. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby np. Stal Brzeg, która bezpłatnie użycza od nas obiekt, sprzedawała bilety na swoje mecze. Dlatego sądzę, że klub z Grodkowa, który przecież nie jest jednostką gminy, może bez obaw pobierać opłaty za wejście na stadion.

Są i inne przykłady.
W Brzegu, gdzie obowiązuje strefa płatnego parkowania, zdziwienie budzi jeden z parkomatów, na którym widnieje napis: "Parkowanie przy ul. Reja jest bezpłatne". Otóż ta ulica też była dotowana i z tego właśnie powodu miasto nie pobiera na niej opłat od kierowców.

Ale zdarzają się i odwrotne przypadki.

W Niemodlinie hala sportowa powstała za te same dotacje, co stadion w Brzegu, i tu również zarządza nią jednostka budżetowa, czyli miejscowy OSiR. Ale opłaty są jednak oficjalnie pobierane.

- Od początku tak planowaliśmy wysokość dotacji, by nie była zbyt wysoka i nie przekroczyła 50 procent całości inwestycji. W efekcie zapisy umowy pozwalają nam na pobieranie opłat za wynajem hali - tłumaczy Bartłomiej Kostrzewa, wiceburmistrz Niemodlina.

I tu jest istota problemu.

- Jeżeli gmina wnioskowała - tak jak Niemodlin - o dotację, która jest zaliczana do pomocy publicznej, to może pobierać opłaty za wynajem takiego obiektu - tłumaczy Karina Bedrunka, dyrektor Departamentu Koordynacji Programów Operacyjnych w Urzędzie Marszałkowskim. - Ale wówczas nie może się starać o tak duże dofinansowanie, jak inne jednostki, które tego zapisu o pomocy publicznej nie zawarły.

Słowem, każdy miał wybór: albo brak kłopotów i mniejsze pieniądze, albo wyższa dotacja, ale potem uciążliwe do spełnienia warunki.
Teraz samorządowcy - choć niechętnie o tym mówią - radzą sobie w różny sposób. Obiekty przekazują np. do gminnych spółek, które według nich pieniądze mogą pobierać, bo są odrębnymi podmiotami i to nie one uzyskiwały dotację.

Albo sprzedają pakiety usług: przykładowo udostępniają "unijną" świetlicę za darmo, ale za nieobjęty dotacjami unijnymi sprzęt muzyczny trzeba słono zapłacić.

Czy to do końca prawidłowe, na to nikt nie potrafi odpowiedzieć. Podobnie jak nie wiadomo, czy GKS Grodków i sąsiedni LZS Starowice (również grający swoje mecze w Grodkowie) mogą sprzedawać bilety kibicom.

- My tylko możemy czekać, aż te unijne przepisy ktoś powyjaśnia - wzdycha prezes GSK-u Marek Morawski i liczy straty: kilkaset złotych na każdym meczu.

I tylko kibice się cieszą...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska