Kredyty hipotetyczne

Krzysztof Baranowski
Prokuratura wszczęła postępowanie wobec firmy "Kredyt Milenium", która pobierała prowizje od niewypłaconych pożyczek.

Pod szyldem "Kredyt Milenium" działało w Opolu przy ulicy Krakowskiej 37 kilka młodych kobiet oferujących pośrednictwo w załatwieniu kredytów hipotecznych. Pobierały trzystuzłotowe opłaty za rozpatrzenie wniosku (w bankach opłata taka wynosi najwyżej 50 zł) i prowizje - kilka procent wartości kredytu. Te kwoty dochodziły już do kilku tysięcy złotych. Klienci zwykle nie otrzymywali kredytu, jednak opłaty i prowizje przepadały. "Kredyt Milenium" przerwał swoją działalność w czerwcu tego roku. Na drzwiach biura przy ulicy Krakowskiej nadal wisi informacja, o zamknięciu do 15 lipca. Z powodu urlopu. Wiemy jednak, że na początku czerwca napis informował o urlopie do połowy tego miesiąca. Co dwa tygodnie zmieniano jedynie datę.

Według naszych ustaleń, osoby tworzące "Kredyt Milenium" występowały jako pośrednicy kredytowi wobec kilku średniej wielkości banków w całym kraju. Głównie we Wrocławiu i na Górnym Śląsku. Przedstawiały im jednak tak spreparowane wnioski kredytowe swoich klientów, że te nie mogły zostać uwzględnione. Zawierały one błędy formalne lub niekompletne dane. Czasami dokumenty w ogóle nie docierały do potencjalnych kredytodawców.

Po naszych publikacjach (pisaliśmy o sprawie dwukrotnie w opolskiej mutacji "NTO") do redakcji zgłosiło się 19 osób. Także spoza Opola (między innymi z Kluczborka i Olesna). Żadna z nich nie otrzymała kredytu. Wszystkie natomiast próbowały bezskutecznie odzyskać prowizje.
- Mnie najpierw próbowano wmówić, że zrezygnowałem z kredytu. Później przekonywano, że bank odrzucił mój wniosek, bo podałem nieprawdziwe dane - opowiada Marek M. z Opola.
Poszkodowany na własną rękę ustalił, że chodzi o GE Bank Mieszkaniowy SA Oddział w Łodzi. (Pracownice biura utrzymywały, że takie informacje stanowią tajemnicę). "Nie mieliśmy możliwości zapoznania się z Pana wnioskiem kredytowym, gdyż dokumenty te nigdy nie zostały przekazane do naszego Banku" - przeczytał w skierowanym do siebie 24 maja piśmie. Jednocześnie bank wyjaśnił, że GE Bank Mieszkaniowy rozpoczął współpracę z opolskimi pośrednikami w grudniu 2000 r. Zerwał ją w marcu 2001r. "...z powodu niepokojących sygnałów docierających od naszych klientów".

Ze współpracy z "Kredyt Milenium" zrezygnował też Górnośląski Bank Gospodarczy z siedzibą w Gliwicach. Przymierza sie do tego także wrocławski oddział LG Petro Banku SA.
- Dotarliśmy osobiście do klientów "Kredyt Milenium", bo mieliśmy pierwsze sygnały o dość dziwnym ich traktowaniu - mówi Sylwia Najdek, naczelnik wydziału kredytów tego banku. Dodaje, że opolscy pośrednicy współpracowali z bankiem kilka razy. Dwie ich klientki otrzymały kredyty.
- W tej chwili umowa jest martwa. Zastanawiamy się, czy ją kontynuować.
Sylwia Najdek stanowczo twierdzi też, że pobieranie przez pośrednika prowizji przed przekazaniem kredytu należy traktować jako co najmniej nadużycie: - W regulaminie banku czegoś takiego nie ma.
Wszyscy byli klienci "Kredyt Milenium" mają jeszcze jeden problem. Firma dysponuje dokładnymi danymi na temat ich sytuacji finansowej. Dokumentacja potrzebna do rozpatrzenia wniosku kredytowego była bowiem gromadzona przez firmę bardzo skrupulatnie.
- Dostarczyłem zaświadczenie o zarobkach, kserokopie dwóch dokumentów tożsamości, wyciągi z ksiąg wieczystych, odpis aktu własności nieruchomości pozwolenie na budowę domu, dziennik budowy. Podałem też numer konta bankowego i podpisałem mnóstwo papierów. Wielokrotnie i bezskutecznie domagałem się zwrotu tych dokumentów. Teraz boję się, że mogą posłużyć do jakichś machinacji. Ktoś wyłudzi kolejny kredyt, albo nagle dowiem się, że moja nieruchomość została sprzedana - mówi Dariusz R., inny klient "Kredyt Milenium".
- Pośrednik musi oddać klientowi wszystkie dokumenty z wyjątkiem wniosku kredytowego - twierdzi kategorycznie Sylwia Najdek.

Po zamknięciu biura "Kredyt Milenium" powstała w Opolu kolejna firma zajmująca się pośrednictwem kredytowym. Założyły ją, pod nazwą "Fundus", te same trzy kobiety, które do końca maja 2001 r. pracowały w "Kredyt Milenium". "Fundus" mieści się przy ulicy Reymonta w Opolu - jakieś 200 metrów od budynku Prokuratury Okręgowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska