Krótsza droga do Czech

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Po czeskiej stronie stoją już znaki informujące kierowców, z jakimi prędkościami mogą jeździć po tamtejszych drogach.
Po czeskiej stronie stoją już znaki informujące kierowców, z jakimi prędkościami mogą jeździć po tamtejszych drogach.
Polacy i Czesi przygotowują się do wejścia w życie traktatu z Schengen. Drogi i mosty po obu stronach granicy będą remontowane.

Nasi południowi sąsiedzi już zabrali się do roboty. Po ich stronie, na przejściach małego ruchu granicznego, pojawiły się znaki drogowe informujące o prędkościach, jakie obowiązują na ich terytorium. W mieście maksymalna to 50 kilometrów na godzinę, poza miastem - 90 km, a na autostradzie 130.

- Wcześniej te znaki nie były potrzebne, bo z tych przejść mogli korzystać tylko piesi, rowerzyści i motorowerzyści - wyjaśnia Józef Małek, wójt Branic.
Generalnie po 21 grudnia granicę będzie można przekraczać w każdym miejscu, nawety w polu czy w lesie. Przygraniczne samorządy chcą jednak przygotować kilka dróg do przejęcia ruchu samochodów. W gminie Branice będą to drogi pomiędzy Wiechowicami i Vav-rovicami (dla samochodów o ładowności do 3,5 tony), Dzierżkowicami i Derzkov-icami (3,5 tony), Wysoką i Holasovicami (3,5 tony) oraz Branicami i Uvalnem (7,5 tony).

- Najgorsza sytuację mamy w Boboluszkach - dodaje wójt Małek. - Musimy zrobić ekspertyzę mostu. Są bowiem podejrzenia, że może nie wytrzymać ciężaru samochodów.

Branice nie rezygnują też z budowy mostu pomiędzy Bliszczycami i Krnovem. Według planów, przeprawa będzie miała 178 metrów długości, a jezdnia będzie szeroka na trzy metry. Do tego dojdą chodniki i barierki. Konstrukcja wsparta na czterech przęsłach zawiśnie około pięciu metrów nad wodą. Do budowy mostu będzie wykorzystana przeprawa czołgowa, którą Branice dostały od byłej wojewody Elżbiety Rutkowskiej. Teraz konstrukcja czeka na zamontowanie na placu w miejscowym gospodarstwie rolnym. Nośność mostu przewidziana jest na 15 ton. Polski i czeski samorząd szukają pieniędzy na tę inwestycję. Według wstępnych szacunków kosztować ma 3 miliony złotych. Z tego 300 tysięcy złotych zainwestują Czesi. Resztę polska strona.
- Tak naprawdę potrzebujemy połowę tej sumy, bo 1,5 miliona warta jest przeprawa, którą już mamy - mówi Józef Małek.
W gminie Kietrz kierowcy pojadą przez przejścia Kietrz - Trebom i Ściborzyce Wielkie - Hnevosice. Oba przystosowane będą do aut o ładowności do 3,5 tony.
- Myślimy też o przejściu Pilszcz - Opava, jednak po stronie czeskiej trzeba przebudować drogę, a na to potrzeba czasu i pieniędzy - tłumaczy Józef Matela, burmistrz Kietrza.

Natomiast w gminie Głubczyce oprócz istniejących już przejść Pietrowice - Krnov i Pomorzowiczki - Osoblacha do Czech przejechać będzie można nową drogą pomiędzy Gadzowicami i Rusinem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska