Pytany o przyczyny niepowodzenia Razem dla Opola w minionych wyborach, Krzysztof Drynda w pierwszej kolejności wskazuje na sposób przeliczania głosów. Zauważył, że metoda D'Hondta stosowana do podziału mandatów nie premiuje mniejszych komitetów.
- Prowadziliśmy intensywną kampanię wyborczą. Zaufały nam ponad trzy tysiące opolan - zauważa.
Krzysztof Drynda przekonuje, że dobry wynik zarówno Arkadiusza Wiśniewskiego w walce o prezydenturę w Opolu (ponad 70 proc. głosów i wygrana w pierwszej turze), jak i jego komitetu w wyborach do rady miasta (prawie 40 proc. głosów i 13 radnych), to m.in. owoc "zassania" przez niego części elektoratu innych komitetów.
Lider RdO przyznaje, że brak własnego kandydata na prezydenta Opola mógł przełożyć się na brak mandatów w nowej kadencji rady miasta. Zaznacza, że mimo to stowarzyszenie zamierza działać dalej.
- Razem dla Opola to nie stowarzyszenie władzy. W jego składzie są społecznicy działający na rzecz miasta. Ci ludzie chcą kreować i mieć wpływ na to, co dzieje się w Opolu - podkreśla.
- Na pewno będziemy chcieli być uczestnikiem debaty na temat rozwoju miasta. Nie wykluczam działania chociażby poprzez obywatelskie projekty uchwał. Niewykluczone są też inne aktywności, ale tej kwestii jeszcze ostatecznie nie ustaliliśmy - mówi Krzysztof Drynda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?