Krzysztof Hanke. Mały wielki Ślązak

Mariusz Jarzombek
Kabaret Rak
Kabaret Rak
Rozmowa z Krzysztofem Hanke z kabaretu Rak, który wspólnie z Joanną Bartel poprowadzi Śląską Galę Biesiadną w opolskim amfiteatrze.

- Podczas śląskich biesiad humoru nie sposób nie wspomnieć o zakamuflowanej opcji niemieckiej. Tu, w Opolu, mamy do czynienia z opcją niemiecką, ale raczej niezakamuflowaną. Będzie pan do tego nawiązywał?
- Nie, unikamy polityki . Kiedy gramy w Polsce, nie mówimy o tym, bo ludzi to naprawdę nie bardzo interesuje, więc nawet im tego nie tłumaczymy.

- W jednym z ostatnich programów naśmiewaliście się ze śląskich autonomistów, żartując, że kiedy Śląsk będzie autonomiczny, będzie miał swoją armię i granice. Mur odgradzający region od innych sprowadzi się natomiast z NRD...
- Staramy się komentować wszystko na wesoło, bo na śmiech nie ma rady. Przecież bez niego nie da się żyć. Dobry humor jest potrzebny szczególnie teraz, kiedy tak drożeje szwajcarski frank...

- Biesiadę poprowadzi pan z Joanną Bartel. Wasza dwójka jest taką śląską superparą, która nie ma sobie równych.
- Muszę przyznać, że dobraliśmy się znakomicie. Dobrze się ze sobą czujemy i rozumiemy. Na scenie to jest bardzo ważne - czasami bez słowa trzeba się porozumieć, aby wszystko wyszło jak trzeba. My robimy to czasem jednym mrugnięciem.

Śląska Gala Biesiadna w opolskim amfiteatrze
- Ten związek jest na wskroś śląski: malutki chłop i "nieco" większa kobieta. Czy w tej parze to właśnie ona dominuje?
- Nie do końca. Problem w tym, że ja z natury jestem dominatorem, Joasia do spolegliwych też nie na należy. Udaje się nam dochodzić do ciągłych kompromisów. Politycy powinni brać z nas przykład.

- No tak, pan musi tak mówić, bo jest niższy i nie ma takich dwóch wielkich argumentów jak pani Joanna...
- To prawda, ale najważniejsze jest jednak to, że Asi te dwa argumenty nie przesłaniają istoty problemów (śmiech).

- Jaki specjalny program szykujecie do Opola? Grzegorz Poloczek powiedział, że opolskiego goudanio ćwiczyć nie będzie.
- Bydymy godali tak, jak zawsze. Występujemy dla ludzi, którzy lubią się bawić, a humor jest takim uniwersalnym językiem. Zrozumiemy się na pewno.

- Od zakończenia serialu "Święta wojna" minęło już kilka lat, ale nadal spotyka się pan na pewno z zarzutami, że ten serial promuje i utwierdza stereotyp Ślązaka- prostaka. Co pan na to?
- Postać Bercika przeważnie uraża ludzi, którzy utożsamiali się z tą postacią za bardzo albo nie umieli spojrzeć na nią z dystansem. "Święta wojna" to film, i w dodatku komedia.

- Nie jesteście czasami zazdrośni o Krzysztofa Respondka. Najmłodszy, wciąż wygrywa festiwale...
- U nas w kabarecie wszyscy kibicujemy sobie nawzajem. Grzesiowi kibicujemy, kiedy gra w tenisa, Krzysiowi, kiedy występuje w telewizyjnych konkursach. Zazdrość może jest, ale tylko zdrowa.

- Śląski humor jest specyficzny?
- Nie, jest uniwersalny, choć podawany po śląsku staje się dość charakterystyczny.

- Tak jak góralski?
- Inaczej. Góralskie kabarety czasami mówią po swojemu i to jest trudno zrozumiałe. My mówimy po śląsku, ale tak, żeby normalni ludzie nas zrozumieli.

- Normalni, czyli jacy?
- To są ludzie spoza Śląska, którzy nie rozumieją gwary. Powiem w sekrecie, że mówimy do nich w zasadzie po polsku, stylizując się na gwarę. Oni się wtedy cieszą, że znają i rozumieją gwarę. To nie do końca prawda (śmiech).

- W amfiteatrze posłuchamy nieśmiertelnego "moplika"?
- Nie gramy tego numeru od kilku lat, ale jeśli pojawi się takie życzenie publiczności, to dlaczego nie?

- Pytam o ten numer nie bez przyczyny, bo melodia i tekst były użyte przez "Projekt Ślązak" jako numer symbolizujący Śląsk właśnie.
- Wiem o tym, ale teledysku jeszcze nie widziałem. Miło mi jest, że to właśnie utwór autorstwa mojego i Grzegorza Spyry okazał się na tyle charakterystyczny, by go wykorzystać. To pokazuje, że to co robimy przez lata ma jednak sens.

- Kabaret Rak słynie z umieszczania w swoich programach serwisu wiadomości po śląsku. Ten punkt powoduje bóle brzucha ze śmiechu. "Oberiba sztajgła pięć groszy, reszta grincojgów kosztuje tyla, wiele łońskiego roku na podzim". Usłyszymy w amfiteatrze coś w tym stylu?
- Być może, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele.

- Czego w takim razie możemy się spodziewać po gali?
- Że zrobimy wszystko, aby jej uczestnicy dobrze się bawili.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska