Kupisz bilet - zaparkujesz

Magda Trepeta
Strefa płatnego parkowania jest jedyną szansą na to, aby zlikwidować deficyt wolnych miejsc parkingowych.

Przetarg na instalację stref płatnego parkowania w Opolu wygrała poznańska firma Projekt & Parking Serwis, która dwa lata temu zakładała parkomaty w Nysie.
- Na początku nysanie sceptycznie podchodzili do tego pomysłu, zdarzało się nawet, że swoją złość wyładowywali na strażnikach parkingowych albo przychodzili tutaj i kłócili się ze mną - opowiada Iwona Raczek, kierownik biura płatnego parkowania w Nysie.

- Dzisiaj, po prawie dwóch latach, ludzie są zadowoleni. Przyzwyczaili się i zrozumieli, że dzięki parkomatom nie ma już większego problemu z zaparkowaniem samochodu w centrum miasta.
Strażnicy parkingowi mieli dużo problemów z opornymi kierowcami. Teraz trójka mężczyzn zgodnie przyznaje, że jest już względny spokój, chociaż i dziś zdarzają się konflikty, z których jeden znalazł nawet swój finał w sądzie.
- Był taki jeden kierowca, który bardzo często parkował w centrum - opowiada Adam, jeden ze strażników. - Kiedy pojawiły się parkomaty, on nie chciał kupować biletów i niejednokrotnie obrzucał nas wyzwiskami i obelgami. Pewnego razu, gdy kolega spisywał numery samochodu i chciał wystawić opłatę karną, mężczyzna szybko podbiegł i go kopnął. Poza tym przypadkiem nie doszło do rękoczynów, ale często spotykaliśmy się z lekceważeniem albo obelgami - żali się strażnik.
Zdecydowaną większość stanowią jednak kierowcy, którzy założenie parkomatów przywitali z radością, gdyż płatne strefy rozwiązały ich problemy z ulokowaniem pojazdu w centrum. Również i takie głosy docierają do nyskiego biura firmy.
Strefa płatnego parkowania przynosi także korzyści gminie.

Część zysków z opłat parkomatowych w pewnym stopniu odciąża urzędowy budżet, co daje większe możliwości dysponowania pieniędzmi, również w przypadku remontów dróg. - Współpraca z urzędem miejskim układa się doskonale, zdarza się również, że pomaga nam straż miejska - kontynuuje Iwona Raczek. - Nasi parkingowi mają zresztą tak podobne mundury do strażników miejskich, że często są z nimi myleni.
Dyrektor poznańskiej firmy parkomatowej Witold Mullauer jest przychylnie nastawiony do współpracy, zarówno z Nysą, jak i Opolem:
- Ludzie do obsługi parkomatów są zatrudniani na miejscu, także stwarza to dodatkowe miejsca pracy - mówi. - Chciałbym tylko zaapelować do kierowców, żeby uszanowali pracę strażników i nie demonstrowali w tak dosadny sposób swojego niezadowolenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska