Lekarze i opolski NFZ toczą wojnę o recepty

fot. Paweł Stauffer
fot. Paweł Stauffer
Mamy prawo wypisywać leki w książeczkach RUM, a fundusz nie może nam tego zabronić - mówi Jerzy Jakubiszyn, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej.

Aptekarze powinni nadal realizować recepty wystawione na kuponach rumowskich, a jeśli - z powodu nacisku opolskiego NFZ - nie będą tego robić, to zostanie złamane prawo - podkreśla dr Jerzy Jakubiszyn. - Zamieszanie z receptami, jakie nas czeka od nowego roku, nie powstanie z winy lekarzy, tylko z powodu uporu funduszu.

Według zaleceń centrali NFZ od 1 stycznia 2011 roku stare książeczki RUM przestają na Opolszczyźnie obowiązywać, bo traci ważność numeracja umieszczona pod kodem kreskowym. Nowa rozpoczyna się od cyfr 08. Niektórzy wymienili stare książeczki na nowe. Ale część Opolan - z powodu kolejek - nie zdążyła tego zrobić, a w niektórych punktach zabrakło papieru, żeby je dodrukować. Opolski NFZ ogłosił jednak, że od stycznia pacjent i tak nie musi mieć książeczki RUM, a lekarz ma obowiązek wypisać mu receptę na białym blankiecie.

- To jest nadinterpretacja przepisów, widzimisię prezesa Paszkiewicza, który tym wszystkim steruje - uważa dr Jerzy Jakubiszyn. - NFZ nie ma prawa zakazać wypisywania recept w książeczkach RUM. W Polsce obowiązuje bowiem rozporządzenie ministra zdrowia z 2007 r. w sprawie recept lekarskich, w którym jest wyraźnie napisane, że recepty mogą być wypisywane na kuponach rumowskich na dotychczasowych zasadach, bez podawania daty ustania ich ważności. Tylko minister zdrowia może to zmienić.

Rozporządzenie określa jedynie dokładnie, jakie wymogi powinny spełniać recepty na białym blankiecie. - Dlatego zarządzenie prezesa NFZ nie ma żadnej wartości - dodaje dr Jerzy Jakubiszyn.

- Prezes Opolskiej Izby Lekarskiej wielokrotnie rozmawiał z nami na temat recept i został uprzedzony, że nie ma możliwości zmiany podjętej już decyzji - tłumaczy Roman Kolek, zastępca dyrektora ds. medycznych opolskiego NFZ. - Dlatego dziwi mnie ten bojkot. W całej Polsce obowiązują recepty na białych blankietach i czas najwyższy, żeby się dostosować. Prezes NFZ miał prawo uszczegółowić ministerialne rozporządzenie.

Jak dodaje Roman Kolek, recepty wypisane w nowych książeczkach będą nadal respektowane, ale tylko do ich wyczerpania. - Natomiast lojalnie uprzedzamy już po raz kolejny, że po Nowym Roku apteki starych recept nie zrealizują, bo fundusz nie zwróci im kosztów refundacji - podkreśla wicedyrektor NFZ. - To lekarze, a nie fundusz, chcą narazić pacjentów na niepotrzebny stres.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska