Liberalizacja prawa antyaborcyjnego. Jak głosowali posłowie z Opolszczyzny

Redakcja
W piątkowym głosowaniu w Sejmie odrzucono projekt "Ratujmy kobiety" zakładający liberalizację ustawy antyaborcyjnej. Za odrzuceniem byli wszyscy opolscy posłowie PiS (Katarzyna Czochara, Antoni Duda, Patryk Jaki i Bartłomiej Stawiarski). Co ciekawe - tak samo jak PiS zagłosował opolski poseł PO Tomasz Kostuś.

Liderzy PiS zapowiedzieli, że nie ma dyscypliny w głosowaniu nad dwoma obywatelskimi projektami w sprawie aborcji i zapowiadali, że do dalszych prac w sejmowych komisjach mogą być skierowane oba projekty. Jeśli posłowie tak zechcą.

Restrykcyjny projekt "Stop aborcji" zakłada całkowity zakaz przerywania ciąży. Projekt liberalizujący "Ratujmy kobiety" - swobodę przerywania ciąży do 12. tygodnia jej trwania.

Projekt liberalny nie przeszedł jednak dalej. Nie tylko dlatego, że sprzeciwili się mu posłowie PiS, w tym wszyscy z Opolszczyzny, co generalnie - nie dziwi. Podobnie np. do PiS zagłosował jednak poseł PO Tomasz Kostuś. W głosowaniu brało udział 112 posłów PO, zdecydowana większość, bo 98, była przeciw odrzuceniu obywatelskiego projektu liberalizującego prawo aborcyjne (w tym Leszek Korzeniowski i Ryszard Wilczyński, poseł Rajmund Miller był na głosowaniu nieobecny). Jednak było 13 posłów PO głosujących za odrzuceniem, wśród nich właśnie Kostuś.

- Fakt, głosowałem za kontynuowaniem prac nad projektem restrykcyjnym, który zakazuje aborcji, a przeciwko dalszym pracom nad projektem liberalnym, który praktycznie pozwala na aborcję w każdym wypadku - mówi opolski poseł PO, Tomasz Kostuś - W tym wypadku jestem bardziej konserwatywny, niż liberalny. Ale proszę nie robić ze mnie Taliba! To było głosowanie pośrednie. W moim przypadku oznacza, że nie mam nic przeciwko temu, aby posłowie w komisjach starali się naprawić przepisy projektu restrykcyjnego, choć - można powątpiewać, czy się uda.

Poseł zapewnia, że jest za utrzymaniem kompromisu z 1993 roku, wedle którego aborcja dopuszczalna jest w trzech przypadkach, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia matki, gdy płód jest ciężko lub nieodwracalnie uszkodzony, lub gdy ciąża jest efektem gwałtu czy kazirodztwa.

- Jestem przeciwko wojnie światopoglądowej, jakie przetoczyła się przez nasz kraj na początku lat 90. - mówi. - Podkreślam - to było głosowanie na temat dalszych prac nad projektami. Ostatecznie jednak będę głosował przeciwko ustawie restrykcyjnej. Wtedy proszę mnie rozliczać.

Bardziej proobywatelski od posła PO z Opola okazał się Paweł Grabowski, opolski poseł z ramienia Kukiz 15. - Wstrzymałem się w głosowaniu na temat odrzucenia projektu liberalizacji ustawy antyaborcyjnej, bo fakt, że projekt liberalny był projektem obywatelskim, nie pozwolił mi na odrzucenie tego projektu.

Poseł MN Ryszard Galla też się wstrzymał w sprawie projektu liberalnego. Poseł N., Witold Zembaczyński był przeciw odrzuceniu projektu. Poseł niezależny Janusz Sanocki był za odrzuceniem projektu liberalnego.

Projekt "Ratujmy kobiety" został odrzucony. Do dalszych prac trafił restrykcyjny projekt komitetu "Stop aborcji" wprowadzający całkowity zakaz aborcji i odpowiedzialność karną dla każdego, kto spowoduje śmierć dziecka poczętego, także dla matki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska