Lubiany wykładowca z Opola walczy o życie, potrzebne jest osocze ozdrowieńców!

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Osocze może okazać się na wagę zdrowia i życia dla tych, u których choroba ma ciężki przebieg. Zawarte w nim przeciwciała do wirusa, który powoduje COVID-19, po przetoczeniu mają za zadanie zblokować jego namnażanie się w organizmie pacjenta.
Osocze może okazać się na wagę zdrowia i życia dla tych, u których choroba ma ciężki przebieg. Zawarte w nim przeciwciała do wirusa, który powoduje COVID-19, po przetoczeniu mają za zadanie zblokować jego namnażanie się w organizmie pacjenta. Karolina Misztal
Osocze ozdrowieńców może okazać się na wagę zdrowia i życia, dla osób zmagających się ze śmiertelnym wirusem. Stacje krwiodawstwa apelują, by je oddawać, ale z głową.

U Jacka Korniaka z Ozimka, 48-letniego wykładowcy akademickiego w Opolu, objawy przeziębienia nasiliły się w środę (4.11).

W sobotę mężczyzna stracił węch i smak, co jest jednym z typowych objawów koronawirusa. W międzyczasie pobrano od niego wymaz do badania.

- W nocy z niedzieli na poniedziałek mąż miał już problemy z oddychaniem. Trafił do szpitala, podano mu tlen - relacjonuje Ewa Kosowska-Korniak, żona pana Jacka. - W poniedziałek poczuł się odrobinę lepiej i wydawało się, że wszystko idzie w kierunku dobrego. W środę zadzwonił do mnie lekarz z informacją, że stan gwałtownie się pogorszył i mąż leży pod respiratorem. Później trafił na OIOM, a wynik testu potwierdził, że jest zakażony. Od tego czasu jest nieprzytomny. Lekarz stwierdził, że jego płuca są mocno zajęte wirusem...

Jacek Korniak nie ma chorób współistniejących. Rodzinie i bliskim wydawał się zawsze okazem zdrowia.

- Lekarz powiedział, że ratunkiem dla Jacka jest osocze ozdrowieńca, ale tego brakuje w stacjach krwiodawstwa. Im więcej osób je odda, tym większa szansa na życie nie tylko dla mojego męża, ale też dla innych chorych. Wierzymy, że Jacek wyzdrowieje i wtedy odda swoje osocze, by pomóc kolejnej potrzebującej osobie - dodaje Ewa.

Mężczyzna jest lubianym wykładowcą Politechniki Opolskiej. Ma wielu znajomych, którzy zainicjowali akcję i zachęcają w internecie do oddania osocza, by pomóc Jackowi, ale też innym, zmagającym się z groźnym wirusem.

- W imieniu wszystkich chorych na COVID i mojego brata proszę ozdrowieńców o pomoc - mówi Marek Korniak, były burmistrz Ozimka. - Zapotrzebowanie na osocze jest ogromne. Taka oddolna akcja może mieć wielką moc.

Osocze może okazać się na wagę zdrowia i życia dla tych, u których choroba ma ciężki przebieg. Zawarte w nim przeciwciała do wirusa, który powoduje COVID-19, po przetoczeniu mają za zadanie zblokować jego namnażanie się w organizmie pacjenta.

- Osocze jest jednym z leków, podawanych pacjentom zakażonym koronawirusem. Decyzję o tym, czy w danym przypadku może i powinno zostać podane, zawsze podejmuje lekarz - podkreśla dr Iwona Rajca - Biernacka, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu. - Na ten moment nie mamy zapasów osocza. To, które oddają dawcy, jest na bieżąco wydawane do szpitali, w których jest ono potrzebne. Centra krwiodawstwa w całym kraju pomagają sobie wzajemnie. W razie potrzeby staramy się pozyskiwać osocze np. z Wrocławia, Katowic, Rzeszowa czy Raciborza. To działa również w drugą stronę. Jeśli je mamy, to oddajmy je tam, gdzie jest potrzebne.

Zakażeni koronawirusem powinni dostać osocze od dawcy z identyczną, jak oni grupą krwi. Ale to nie jest reguła.

- Uniwersalnym osoczem jest osocze od pacjentów z grupą krwi AB, to znaczy, że można je podać pacjentom z każdą grupą krwią - wyjaśnia dyrektor RCKiK.

Dobre chęci to jednak nie wszystko, ponieważ dawca musi spełnić kilka warunków. Osocze mogą oddać ozdrowieńcy między 18 a 60 rokiem życia (lekarz, po zbadaniu, może też zakwalifikować starsze osoby). Dawcą nie mogą być cierpiący na choroby ciężkie i przewlekłe, m.in. na cukrzycę czy choroby nowotworowe oraz ci, którzy w ciągu ostatnich sześciu miesięcy mieli wykonywane operacje czy zabiegi endoskopowe.

Osocza nie oddadzą też kobiety, będące w danym momencie w ciąży. Im silniejsze objawy zakażenia miał potencjalny dawca, tym prawdopodobieństwo wytworzenia większej ilości przeciwciał w jego osoczu.

- Ci, którzy się do nas zgłoszą, muszą mieć dokument potwierdzający, że przeszli zakażenie - mówi Iwona Rajca - Biernacka. - Do oddania osocza kwalifikowane są osoby, u których minął okres co najmniej 28 dni od ustąpienia objawów albo 18 dni od zakończenia izolacji. Ważne, aby skontaktować się z nami, nim pacjent przyjdzie do naszego centrum. To pomoże uniknąć kolejek, tak niepożądanych w dzisiejszej sytuacji epidemicznej i pozwoli sprawnie przeprowadzić proces kwalifikacji pobrania osocza od ozdrowieńca.

Z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Opolu można się skontaktować pod numerem tel.: 77 44 13 803 oraz mailowo: [email protected]

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska