Otóż w składanym oświadczeniu, a dokładniej w jego pierwotnej wersji, włodarz Opola nie wpisał faktu posiadania tych dwóch mieszkań, nie podał ich metrażu, wartości. Nie zrobił tego. Wpisał jedynie skromnie, że posiada udział w TBS. Ciekawe, prawda?
Oświadczenie Arkadiusza Wiśniewskiego trafiło do wojewody opolskiego, który nakazał stworzenie aneksu, w którym prezydent miasta musiał podać szczegóły. W taki oto sposób dowiedzieliśmy się, że posiada on dwa mieszkania o powierzchni powyżej 50 m2. Niby nic nowego, ale jednak w tej historii jest coś znamiennego dla obecnej sytuacji w mieście.
Dlaczego Arkadiusz Wiśniewski wpisał pierwotnie w oświadczeniu majątkowym jedynie lakoniczne zdania o posiadanych udziałach w TBS? Przecież sam tłumaczył, że nie zrobił nic złego, miał prawo nabyć mieszkania? A może jednak wiedział doskonale, że działa - delikatnie mówiąc - nieetycznie?
Napisałem, że sprawa oświadczenia jest znamienna dla obecnej sytuacji w mieście, ponieważ wpisuje się w pojawiającą się coraz szerzej opinię, że Arkadiusz Wiśniewski traktuje Opole jak prywatny folwark, dlatego najpewniej uważa, że może robić, co chce, działać jak chce. A przepisy? Co tam przepisy, można spróbować omijać. Praca dla kolegi? Dla Sebastiana Paronia, człowieka, wobec którego toczy się postępowanie prokuratorskie? Pewnie, przecież w Opolu (jego Opolu) można wszystko.
Naprawdę coraz częściej zastanawiam się, czy ta farsa zakończy się podczas najbliższych wyborów samorządowych. Czy Arkadiusz Wiśniewski dostanie pstryczek w nos od wyborców? Mógłby, jednak potrzebny jest do tego odpowiedni kontrkandydat, którego na tę chwilę jeszcze nie widać.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?