Mało co się może równać z kuchnią i kulturą kresową

Tomasz Kapica
Na scenie w Kędzierzynie-Koźlu wystąpił m.in. zespół Tyligentne Batiory.
Na scenie w Kędzierzynie-Koźlu wystąpił m.in. zespół Tyligentne Batiory. Fot. Tomasz Kapica
W Kędzierzynie-Koźlu odbyły się Wojewódzkie Dni Kultury Kresowej. Były mocne przemówienia o historii, teraźniejszości, ale i dobra zabawa.

Wydarzenie zorganizowano już po raz trzynasty. Zjechali się na nie kresowianie z całej Opolszczyzny. W sobotę spotkali się na uroczystej mszy świętej w parafii pw. św. Zygmunta i Jadwigi Śląskiej. Kazanie wygłosił ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Podczas mszy nie zabrakło mocnych słów. - Apeluję o to, by Sejm przestał bać się „poprawności politycznej” i przyjął uchwałę potępiającą banderowskie ludobójstwo na Polakach i obywatelach polskich innych narodowości - mówił z ambony ksiądz Zaleski.

Zebrani pomodlili się także za ofiary ludobójstwa na Wołyniu, nierzadko członków swoich najbliższych rodzin.

Potem wszyscy zebrali się pod pamiątkową tablicą ku czci ofiar, która stoi w kozielskim gimnazjum im. Orląt Lwowskim. Również tutaj nie zabrakło odniesień do historii i teraźniejszości. - Na Ukrainie wciąż stawia się pomniki mordercom z UON-UPA. W wielu miejscach czci się ich pamięć. Nie możemy się z tym pogodzić - mówił Witold Listowski, prezes Stowarzyszenia Kresowian z Kędzierzyna-Koźla.

Kresowianie mówili też o szokującej dla nich decyzji PiS o mianowaniu ambasadorem RP na Ukrainie dziennikarza Jana Piekły, który w swoich wypowiedziach neguje ludobójstwo na Kresach. Zorganizowano też konferencję naukową, na której rozmawiano o historii polskich Kresów.

W niedzielę odbył się piknik w Parku Pojedniana. Plany organizotorom trochę pokrzyżowała pochmurna pogoda, chociaż i tak zjawiło się wiele osób. Na scenie występowały zespoły z muzyką kresową i patriotyczną. - Najlepiej wspominam kresową kuchnię, a w szczególności słono-kwaśną zupę soliankę - uśmiecha się Stanisława Podolska, która przyjechała do Kędzierzyna-Koźla z terenów dzisiejszej Ukrainy wtuż po wojnie. - Ojciec żartował, że na Kresach na śniadanie je się obiad, na odbiad też obiad i na kolację jeszcze raz obiad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska