Matthias Kneip: - Nie wystarczy wygrać, by rządzić

fot. Witold Chojnacki
Matthias Kneip
Matthias Kneip fot. Witold Chojnacki
- Nikt nie chce przed wyborami niszczyć zgody między CDU a SPD - mówi Matthias Kneip z Deutsches Polen Institut w Darmstadt.

W najbliższą niedzielę Niemcy pójdą do urn, by wybrać nowy Bundestag. Kto pana zdaniem wygra?
- Sondaże dość jednoznacznie wskazują na zwycięstwo partii CDU/CSU, która może liczyć na 35-37 procent głosów. Trzeba jednak pamiętać, że nie wystarczy wygrać, by rządzić. Trzeba jeszcze zebrać odpowiednią większość parlamentarną. A tu już pytań jest więcej niż odpowiedzi. Chadecy razem z FDP mogą liczyć na około 50 procent głosów. Podobnie SPD wraz z Zielonymi i lewicą, czyli die Linken. I w tym sensie wynik wyborów jest sprawą otwartą z leciutkim wskazaniem na tę pierwszą koalicję.

- Sądzi pan, że możliwa jest powtórka wielkiej koalicji SPD z CDU?- Wykluczyć jej nie można, a część wyborców pewnie by w dobie kryzysu, bezrobocia wręcz życzyła sobie powtórki wielkiej koalicji, bo ona zawsze oznacza kompromis między partiami. Nikt nie jest do końca przegrany, ale i nikt nie może zrealizować wego programu w całości. A partie? Pewnie też biorą tę ewentualność pod uwagę, ale na razie o niej głośno nie mówią. Bo tak naprawdę, żadne z ugrupowań na tym gruncie rządzić nie chce. - Jak wygląda w Niemczech kampania wyborcza?
- W zgodnej opinii ekspertów i szarych obywateli jest w tym roku wyjątkowo nudna i bezbarwna. Wielu ludzi ma poważny kłopot, by uchwycić, czym tak naprawdę różnią się programy poszczególnych partii. Kampania jest spokojna, bo inna na dobrą sprawę być nie może. Skoro główny konkurent Angeli Merkel do fotela kanclerza, czyli Frank-Walter Steinmaier jest ministrem w jej rządzie, to trochę nie wypada ciąć go po oczach. Sam Steinmaier może by i życzył sobie ostrej kampanii, bo łatwiej by mu było zaistnieć. Ale żaden z głównych liderów nie chce niszczyć tego, co może być jeszcze potrzebne, czyli zgody między CDU a SPD.
- Z polskiego punktu widzenia, czyjego zwycięstwa powinniśmy sobie życzyć?
- Myślę, że polityka wobec Polski nie zmieni się niezależnie od tego, kto będzie rządził. Stosunek głównych oponentów do Polski się nie różni. Także pod tym względem, że i lewica, i prawica życzą sobie, by w Polsce w kolejnych wyborach wygrał Tusk. Bo ludzi w Niemczech treść polityki nie bardzo interesuje. Ale jej styl owszem tak. A styl braci Kaczyńskich nie jest w Niemczech akceptowany.
- A dla mniejszości niemieckiej czyja wygrana będzie bardziej korzystna?
- Zwykle uważa się, że prawica ma nieco cieplejszy stosunek do mniejszości. Tyle tylko, że dotyczące jej decyzje, zwłaszcza związane z finansowaniem z niemieckiego budżetu mogą zależeć bardziej od możliwości politycznych czy wręcz ekonomicznych niż od partyjnych programów czy sympatii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska