Mecz Stali Brzeg z Olimpią Lewin Brzeski bez kibiców!

Fot. Jarosław Staśkiewicz
Policjanci wiele razy ćwiczyli interwencje na brzeskim stadionie. W sobotę takich scen nie zobaczymy, bo klub nie wpuści kibiców na mecz.
Policjanci wiele razy ćwiczyli interwencje na brzeskim stadionie. W sobotę takich scen nie zobaczymy, bo klub nie wpuści kibiców na mecz. Fot. Jarosław Staśkiewicz
Niezwykle ciekawie zapowiadający się mecz IV ligi piłki nożnej z udziałem dwóch drużyn z powiatu brzeskiego obejrzą tylko rezerwowi piłkarze i porządkowi. Decyzję o zamknięciu stadionu dla kibiców podjęły władze klubu BTP Stal Brzeg.

- Jest nam bardzo przykro, ale nie stać nas na wynajęcie dwóch firm: jednej, która wydzieli sektory na stadionie i drugiej, która będzie ochraniała imprezę - tłumaczy prezes klubu Mariusz Soliński.

Po co takie środki bezpieczeństwa? Chodzi o to, że na według policji swój przyjazd na mecz zapowiedzieli "kibole" sympatyzujący ze Śląskiem Wrocław.

- Wiadomo, że kibice z Brzegu trzymają się z kibicami Śląską, a kibice Olimpii to sympatycy Odry Opole - mówi komisarz Jan Minosora, zastępca komendanta Komendy Powiatowej Policji w Brzegu.
Między wojującymi ze sobą kibicami z Opola i Wrocławia mogłoby dojść do bijatyki i policja dmucha na zimne.

- Nie mamy informacji, żeby do Brzegu wybierał się ktoś z Opola i sam również wątpię, żeby rzeczywiście pojawili się tu kibice z Wrocławia. Zresztą zarówno Odra jak i Śląsk grają w tym czasie swoje mecze - mówi komendant Minosora.

- Ale musimy przygotować się na najgorsze i traktować to jak mecz podwyższonego ryzyka. To nie znaczy, że jesteśmy za zamknięciem stadionu dla kibiców. Wręcz przeciwnie - na takim obiekcie łatwiej byłoby zapanować nad kibicami - dodaje.
Dlaczego więc klub podjął taką decyzję? - Nie możemy liczyć na to, że nikt nie przyjedzie i nic się nie stanie - mówi Soliński. - A na profesjonalne zabezpieczenie nas nie stać.

Brzeski stadion to cztery duże boiska, nie rozdzielone wewnątrz ogrodzeniami. A wynajęcie firmy, która wydzieliłaby sektory dla gości barierkami kosztowałoby 15 tys. zł. Drugie tyle Stal musiałaby wydać na zawodowych ochroniarzy.

- Razem kosztowałoby to tyle, ile wynosi nasz półroczny budżet - mówi prezes Soliński. - Dlatego oprócz stałej grupy porządkowych wejdą tylko nieliczni znani nam dorośli mężczyźni, którzy będą pełnić funkcje dodatkowych porządkowych.

Swojego żalu nie ukrywają goście. - Liczyliśmy na mocny doping i wsparcie dla drużyny - komentuje Jarosław Oliwa, prezes klubu z Lewina. - Kibice już mocno na nas psioczą, ale przecież to nie zależy od nas.

- Nie wiem jaki sens rozgrywanie meczu bez kibiców. I dlaczego dajemy się przestraszyć jakiejś grupce nastolatków - dodaje prezes Olimpii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska